Abramczyk Polonia Bydgoszcz w ciągu ostatnich siedmiu dni przebyła podróż z piekła do nieba. Wysoka porażka na wyjeździe z Autona Unią Tarnów była szokiem dla wszystkich kibiców sportu żużlowego. Jednak okazję do obudowania się bydgoszczanie otrzymali praktycznie natychmiast. Albowiem kolejne starcie przypadło na czwartek 26 czerwca. Do Bydgoszczy przyjechała trapiona kontuzjami Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski. Bydgoszczanie nie zmarnowali okazji i wygrali to spotkanie z ogromną przewagą. Mecz zakończył się wynikiem 63:27. Po spotkaniu kilka słów odnośnie ostatnich dwóch spotkań Abramczyk Polonii Bydgoszcz udzielił prezes Jerzy Kanclerz.
Niebo a ziemia
Zapytany o porównanie dyspozycji zawodników Polonii pomiędzy starciem w Tarnowie a tym w Bydgoszczy prezes Polonii przyznał, iż spotkanie w Tarnowie pokazało największy w tej chwili problem ,,Gryfów”. Są nim mecze wyjazdowe.
Jerzy Kanclerz (prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz): Ja bym tak tego nie oceniał. Przede wszystkim mecz w Tarnowie to była wtopa. Dopiero okaże się w najbliższym czasie, co nasza drużyna zaprezentuje w najbliższych meczach wyjazdowych. Czekają nas starcia wyjazdowe w Poznaniu i Krośnie. Dzisiaj oczywiście liczyłem na łatwe zwycięstwo. Chłopacy pewnie tego dokonali. Natomiast jeszcze raz podkreślam, porównując Tarnów i dzisiejszy mecz to niebo a ziemia. Pamiętajmy, iż mecze wyjazdowe to jest inny gatunek. Każdy u siebie jest silny. Ja choćby dzisiaj jestem zadowolony. Natomiast w pełni będę zadowolony, jeżeli uda nam się wygrać oba te mecze wyjazdowe. Chociaż choćby jeżeli wygramy jeden, to będzie można ocenić wartość drużyny. Dzisiaj ten tor już jest inny. Typowo bydgoski. Ten tor jest już w 80% taki, jaki był w okresie 2024. Nie tylko z tego jestem zadowolony. Postawa Łoktajewa i Buczkowskiego jest nieporównywalna. choćby z tymi spotkaniami z Krosnem czy z Rzeszowem. Jeszcze raz powtarzam, wszystko się rozegra w fazie Play-off.
Polonia Bydgoszcz tor domowy ma już prawie w małym palcu
Dzień przed zawodami w Bydgoszczy nad miastem przeszła krótka ściana deszczu. Zatem nie mogło zabraknąć pytania na temat tego, czy ten atmosferyczny psikus jakkolwiek wpłynął na stan nawierzchni w dniu meczowym.
Nie, nie nic to nie zmieniło. Wczoraj i dzisiaj obserwując treningi Kaia Huckenbecka, który do południa trenował, no tak jak mówię, ten tor w Bydgoszczy jest już w 80% taki, jaki był w zeszłym sezonie dlatego, tak dobrze nasi chłopcy pojechali. Natomiast z oceną tego, w jakiej jesteśmy dyspozycji, to dopiero nadchodzące mecze wyjazdowe nas zweryfikują, w jakim miejscu jesteśmy. Tak naprawdę poza meczami w Łodzi i w Ostrowie gdzie gładko wygraliśmy, dwa mecze przegraliśmy, z czego w Tarnowie, podkreślam niespodziewanie. Ponieważ ten tor był inny niż na początku sezonu. Dlatego uważam, iż Tarnów jeszcze niejeden mecz wygra w tym sezonie u siebie.
