FC Barcelona rozegrała w czwartek 31 lipca drugi mecz przedsezonowego tournée. Po zwycięstwie 3:1 z japońskim Vissel Kobe Duma Katalonii udała się do Korei, gdzie zmierzyła się z FC Seul. W pierwszym składzie oglądaliśmy Roberta Lewandowskiego, który w poprzednim starciu pojawił się z ławki rezerwowych. Hansi Flick miał nosa, bo już w 8. minucie polski napastnik wpisał się na listę strzelców. "Doskonała akcja Olmo, który podał na prawo do Yamala. Po uderzeniu Hiszpana piłka odbiła się od słupka i spadła prosto na nogę Lewandowskiego, który z bliska do pustej bramki dał Barcelonie szybkie prowadzenie!" - relacjonowaliśmy na łamach Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Szczęsny powinien publicznie palić? Żelazny: Trochę przegina, mógłby się wstrzymać
Wystarczyła jedna połowa, by Hiszpanie ocenili występ Lewandowskiego
Chwilę później prowadzenie podwyższył Lamine Yamal. Dość niespodziewanie Koreańczycy doprowadzili do wyrównania w 26' i 45+1'. Tuż przed końcem pierwszej połowy na 3:2 strzelił Lamine Yamal, któremu asystował Dani Olmo.
Na pierwszej połowie występ Roberta Lewandowskiego się zakończył. Hansi Flick na drugą połowę wystawił inną jedenastkę na czele z Wojciechem Szczęsnym. Wystarczyło 45 minut, by "Mundo Deportivo" oceniło to, co pokazał polski napastnik.
Zobacz też: Kibice nie wytrzymali po "bójce" Lewandowskiego i Yamala. "Manipulacja"
Dziennikarze nazwali go wprost - "łowcą bramek". "Wykorzystał odbicie piłki od słupka, aby strzelić pierwszego gola. Zawsze rozglądał się na boki, zanim odważył się na samotną szarżę" - czytamy.
FC Barcelona rozbiła FC Seul
W drugiej połowie FC Barcelona wyszła na prowadzenie 6:2, a na listę strzelców wpisali się jeszcze Andreas Christensen, Ferran Torres i Gavi. Chwile po tym ostatnim golu Hansi Flick zdecydował się zdjąć swojego środkowego pomocnika, mimo iż wpuścił go w drugiej połowie. Zmienił go 17-letni Toni Fernandez.
W samej końcówce Jung Han-Min strzelił trzeciego gola dla FC Seul, a Ferran Torres dał FC Barcelonie siódme trafienie. Ten mecz zakończył się wynikiem 7:3. Niestety Wojciech Szczęsny nie zachował czystego konta w tym spotkaniu.