Trzeba powiedzieć, iż przebieg GP Emilii-Romanii był dość nietypowy jak na ten sezon. Pytanie, co stoi za bardzo mocną formą Red Bulla w wyścigu.
Zazwyczaj w tym sezonie Max Verstappen i Red Bull mieli szansę z McLarenem tylko w kwalifikacjach oraz mając szczęście w wyścigu. Na Imoli Verstappen był bardzo blisko zdobycia pole position, a w wyścigu jego tempo było znacznie lepsze niż zawodników McLarena.
Dane pokazują, iż Holender był średnio szybszy na jednym okrążeniu od bolidów McLarena o 0,1 sekundy i należy to uznać za anomalię, zwłaszcza, iż wysokie temperatury i układ toru powinny premiować w ostatni weekend ekipę z Woking.
Sam Red Bull przyznawał, iż ich poprawa nie była znaczna w ten weekend. Dlaczego zatem w żadnym momencie wyścigu zwycięstwo Maxa nie było zagrożone?
Jak się okazuje, przed GP Emilii-Romanii FIA wydała szereg dyrektyw technicznych dla Formuły 1. Dotyczyły one między innymi designu “deski” pod podłogą bolidów, designu nadwozia przy kołach oraz zarządzania oponami.
It’s understood a number of technical directives were issued to the #F1 teams last week.
Pertaining to skid design, design of wheel bodywork and tyre treatment.
— Thomas Maher (@thomasmaheronf1) May 19, 2025
I tu rodzi się pytanie, czy akurat te zmiany nie ugodziły najmocniej właśnie w McLarena. Wokół ekipy z Woking od dłuższego czasu krąży teoria, iż znalazła coś, co pozwala jej znacznie lepiej zarządzać oponami i zmniejszać ich temperaturę.
Warto będzie zatem spoglądać na formę McLarena w Monako, gdzie chłodzenie będzie miało również spore znaczenie.
Warto przypomnieć, iż w ostatnim majowym GP – Hiszpanii – zacznie obowiązywać dyrektywa wprowadzająca znacznie bardziej restrykcyjne testy obciążeniowe przedniego skrzydła. Według szefa Ferrari, Freda Vasseura, to może być prawdziwy “game changer” o ile chodzi o układ sił w okresie 2025.