Speedway Kraków po kilku latach nieobecności powrócił do rozgrywek ligowych i wystartował w tym roku w Krajowej Lidze Żużlowej. Właściciele nowego(starego) ośrodka zbudowali skład w oparciu o rzeczywiste możliwości finansowe. Liderem klubu z Nowej Huty miał być między innymi Artur Mroczka, jednak po różnych perturbacjach 35-latek nie pojechał w żadnym meczu. „Beniaminkowi” udało się więc zakontraktować jeszcze Ernesta Matiuszonoka oraz Stevena Goreta i tak uzupełnili kadrę na dalszą część sezonu.
Finalnie podopieczni Adama Weigela z dorobkiem dwóch wygranych i dwunastu porażek zajęli ostatnie miejsce, jednakże najważniejszy był powrót na żużlową mapę Polski. Działacze nie zamierzali spoczywać na laurach i od razu po ostatnim meczu ogłosili podpisanie prekontraktu z Goretem na przyszłoroczne rozgrywki. Dodajmy, iż choć 24-latek w składzie pojawił się tylko czterokrotnie to wykręcił całkiem sensowną średnią 1,682 pkt./bieg. Najlepiej zaprezentował się w starciu z Wybrzeżem Gdańsk, gdzie zapisał na swoim koncie 11 „oczek” i 1 bonus w sześciu startach.
W środowe popołudnie pojawiła się jednak mocno zaskakująca informacja, jeżeli chodzi o krakowski ośrodek.
– Informujemy, iż prekontrakt pomiędzy Klubem Speedway Kraków Sp. z o. o. a zawodnikiem Steven
Goret został rozwiązany przez GKSŻ – możemy przeczytać w komunikacie.
Możemy zatem tylko domniemywać, iż zespół z województwa małopolskiego nie spełnił wszystkich wymaganych warunków, narzuconych przez Polski Związek Motorowy do parafowania prekontraktu.
