Żewłakow zobaczył, ile zarabia piłkarz Legii i się przeraził. I to rezerwowy

4 godzin temu
- Michał Żewłakow dostał kontrakty zawodników Legii i to, co najbardziej go przeraziło to wysokość tych kontraktów - powiedział w programie "Ofensywni" Łukasz Olkowicz. Według dziennikarza Przeglądu Sportowego Onet, jednym z graczy typowanych do opuszczenia Łazienkowskiej jest Patryk Kun. Trudno się temu dziwić, bo zarobki rezerwowego Legii powalają na kolana!
Kun do Legii sprowadzony został w 2023 roku i w pierwszym sezonie istotnie pełnił w drużynie rolę podstawowego lewego wahadłowego. Jednak po przyjściu do klubu Goncalo Feio, zmianie uległa też taktyka. Portugalczyk preferuje grę czwórką obrońców, a na lewej stronie defensywy woli stawiać na swojego rodaka, Yuria Ribeiro.


REKLAMA


Zobacz wideo Gonçalo Feio zostanie w Legii Warszawa! Co dalej? Żelazny: To polski Manchester United


Żewłakow nie ma żadnych złudzeń. "Ma 120 - 130 tysięcy złotych miesięcznie"
Tym sposobem Kun stał się rezerwowym graczem Legii. I to takim, który za siedzenie na ławce inkasuje spore zarobki. Ta sytuacja nie podoba się dyrektorowi sportowemu Michałowi Żewłakowowi, który zdaniem Łukasza Olkowicza przeanalizował umowy poszczególnych piłkarzy.


- Michał Żewłakow dostał kontrakty zawodników Legii i to, co najbardziej go przeraziło to wysokość tych kontraktów, to jest solidnie przepłacona drużyna, zarobki nie zgadzają się kompletnie z umiejętnościami. Patryk Kun ma 120 - 130 tysięcy złotych miesięcznie - stwierdził Olkowicz w programie "Ofensywni".
Przy tak dużym kontrakcie oraz słabej pozycji w zespole trudno dziwić się, iż to właśnie Kun jest typowany jako jeden z głównych zawodników do odejścia. Wprawdzie w tym sezonie na boisku pojawiał się w 27 spotkaniach, ale Feio często wpuszczał go na ostatni kwadrans. W efekcie Kun na boisku spędził tylko 903 minuty. To tak, jakby od deski do deski rozegrał nieco ponad dziesięć pełnych spotkań.


Jednak żeby pozbyć się Kuna, potrzeba do tego chętnych klubów, a także zgody samego zainteresowanego. 30-latek posiada z Legią umowę istotną do czerwca 2026 roku. Po takim sezonie trudno oczekiwać, by następny zespół zaoferował mu aż takie zarobki. Mimo wszystko, w dłuższej perspektywie czasu dla Kuna korzystniejsze byłoby poszukanie drużyny, w której w kolejnych latach mógłby grać, zamiast obserwować poczynania kolegów z ławki rezerwowych.


Niezależnie od przyszłości Polaka, Legię i tak czeka spore wietrzenie szatni. Sobotnie spotkanie ze Stalą Mielec będzie ostatnim w barwach stołecznej drużyny dla Tomasa Pekharta, Luquinhasa i Michała Kucharczyka, którzy opuszczą klub po sezonie. Możemy się tylko domyślać, iż to nie ostatnie zmiany personalne, które przeprowadzi Michał Żewłakow.
Idź do oryginalnego materiału