Raków Częstochowa w czwartkowy wieczór rozegra rewanżowe spotkanie III rundy eliminacji do Ligi Konferencji, w którym zmierzy się z Maccabi Hajfa. Dzień przed meczem na wicemistrzów Polski czekała przykra niespodzianka. Zakończyła się konfrontacją z zespołem z Izraela. Całość zajścia na kanale Meczyki.pl wyjaśnił w czwartek rzecznik klubu Damian Markowski.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Rzecznik Rakowa zabrał głos. "Zostaliśmy zaatakowani"
- O godzinie 18:30, według harmonogramu UEFA mieliśmy zacząć walkaround, czyli taki oficjalny spacer. W tym wypadku spacer, a nie trening otwarty dla przedstawicieli mediów, więc zgodnie z tym choćby minutę później czyli około 18:31 pojawiliśmy się na murawie stadionu w Debreczynie. Zawodnicy Maccabi Hajfa, choć mieli bodajże do 18:15 skończyć swój oficjalny trening, ciągle niektórzy z nich byli na murawie. Podczas tego, gdy my pojawiliśmy się na tym stadionie jeden z zawodników gospodarzy - pan Abdoulaye Seck - miał wielkie pretensje do naszych zawodników: czemu podglądamy ich trening, czemu przeszkadzamy im w treningu. Leonardo Rocha, zawodnik, który zna wiele języków, odpowiedział mu po francusku, iż zaczynamy swój walkaround - wytłumaczył .
- Nie zrobiliśmy nic złego. Robiliśmy wszystko według harmonogramu UEFA, zostaliśmy zaatakowani i to my zgłosiliśmy skargę do UEFA - dodał Markowski.
Przypomnijmy, iż wcześniej izraelskie media kolportowały informacje, jakoby sprzeczka powstała w wyniku zachowania piłkarzy Rakowa Częstochowa i fakt, iż Maccabi złożyło stosowny protest do UEFA. Czas pokaże, czy ta sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.
Mecz Rakowa w Debreczynie rozpocznie się w czwartek 14 sierpnia o 20:00.