45 minut wystarczyło. Demolka w meczu Manchesteru w LE. Wielka kontrowersja

17 godzin temu
Manchester United o krok od finału Ligi Europy! "Czerwone Diabły" w pierwszym meczu półfinałowym rozbiły na wyjeździe Athletic Bilbao 3:0. Spory wpływ na taki wynik miała jednak bardzo kontrowersyjna czerwona kartka dla Daniego Viviana jeszcze w pierwszej części spotkania.
Finał Ligi Europy 2025 zostanie rozegrany na Nuevo San Mames w Bilbao. Nic więc dziwnego, iż miejscowi kibice marzyli o tym, by zagrał w nim ich Athletic. Tym bardziej iż w tej edycji Ligi Europy baskijski zespół spisywał się świetnie, a półfinał z pogrążonym w kryzysie w Premier League Manchesterem United miał to udowodnić. Tyle iż United w tej edycji europejskich pucharów nie przegrało ani razu i w czwartek pokazało dlaczego.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto zdobędzie Złotą Piłkę? Raphinha czy Yamal? "On jest kozakiem"


Manchester United o krok od finału Ligi Europy. Pomogła kontrowersyjna czerwona kartka
Pierwsze 30 minut spotkania w Bilbao to dominacja Athleticu i to bez posiadania piłki. Bo Baskowie pozwalali Manchesterowi rozgrywać ją na własnej połowie, ale gdy tylko "Czerwone Diabły" próbowały przenieść ją do przodu, kończyło się to stratami i groźnymi kontrami gospodarzy. Wyjątek był tylko jeden - w 7. minucie w sytuacji sam na sam skuteczny był Alejandro Garnacho, tyle iż był także na spalonym i o golu nie było mowy.
Athletic z kolei zaczął od bardzo groźnego uderzenia z 20 metrów Alexa Berenguera, po którym świetnie interweniował Andre Onana. Chwile później Kameruńczyk tylko patrzył i się modlił, gdy po główce Inakiego Williamsa piłka szybowała centymetry nad poprzeczką jego bramki. W 19. minucie z kolei Onanę wyręczył Victor Lindelof, który na linii bramkowej zablokował strzał Alexa Berenguera w doskonałej sytuacji.dla gospodarzy.
Manchesteru przez pół godziny jakby nie było na boisku, ale gdy już na nie piłkarze Rubena Amorima "wrócili", zaczęli to podkreślać konkretami. W 30. minucie świetną akcją na prawym skrzydle popisał się nominalny stoper Harry Maguire, który zwiódł obrońcę i dośrodkował na głowę Leny'ego Yoro. Ten wprawdzie uderzył nieczysto i niecelne, ale akcję zamknął jeszcze na dalszym słupku Casemiro i było 1:0.


W 35. minucie doszło do ogromnej kontrowersji w polu karnym Athleticu. Dani Vivian lekko szarpnął za bark Rasmusa Hojlunda, który próbował dojść do dośrodkowania z prawej strony boiska. Sędzia z Norwegii Espen Eskas nie widział przewinienia, ale po interwencji VAR podszedł do monitora. Już wtedy wszyscy spodziewali się rzutu karnego dla United, jednak szokiem dla wielu była czerwona kartka dla stopera Athleticu, mimo iż wydawało się mało prawdopodobne, żeby Hojlund doszedł do piłki przed bramką Agirrezabali. Protesty jednak na nic się zdały, a rzut karny w 37. minucie pewnie na gola na 0:2 zamienił Bruno Fernandes.


Osłabiony Athletic jeszcze przed przerwą dostał również trzeci cios. Tym razem po świetnej akcji zespołowej i podaniu piętą Manuela Ugarte sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Fernandes, kompletując dublet w tym spotkaniu.


Co więcej, w doliczonym czasie gry mogło być choćby 0:4, jednak uderzenie z 16 metrów Noussaira Mazraouego obiło poprzeczkę bramki Athleticu. Na prowadzenie 3:0 na przerwę nikt w Manchesterze United narzekać jednak nie mógł.
Druga część spotkania była już odarta z jakichkolwiek emocji. Utrzymujący korzystny wynik zespół Rubena Amorima dopiero w ostatnich 20 minutach próbował jeszcze poszukać czwartego gola. Uderzenia z dystansu Bruno Fernandesa oraz Casemiro dobrze bronił Julen Agirrezabala. Casemiro też próbował szczęścia głową po rzucie rożnym, ale trafił tylko w zewnętrzną część słupka. Dobrej sytuacji w końcówce nie wykorzystał również Alejandro Garnacho.
Manchester United ostatecznie pokonał Athletic Bilbao 3:0 i przed rewanżem na Old Trafford, który zostanie rozegrany za tydzień, jest jedną nogą w finale Ligi Europy.
Idź do oryginalnego materiału