Afera w Rakowie. Borek: Jemu się pomyliło, iż jest Haalandem

3 godzin temu
Raków Częstochowa w czwartek spróbuje odrobić straty z pierwszego meczu III rundy eliminacji do Ligi Konferencji. Jego rywalem będzie Maccabi Hajfa. W spotkaniu Markowi Papszunowi i jego zespołowi nie pomoże Jonatan Brunes, który zdaje się usilnie wywierać presję na klubie w sprawie transferu. Mateusz Borek przekazał nowe wieści.
Raków Częstochowa w czwartkowy wieczór spróbuje odrobić straty i pokonać Maccabi Hajfa w rewanżowym meczu III rundy eliminacji do Ligi Konferencji. W pierwszym spotkaniu częstochowianie przegrali 0:1. Wiadomo, iż Marek Papszun nie skorzysta z Jonatana Brunesa, którego nazwisko w ostatnich dniach wywołuje niemałe zamieszanie. Głos w dyskusji zabrał dziennikarz Kanału Sportowego Mateusz Borek. Wyjawił, jakiej ceny za napastnika oczekuje Raków.


REKLAMA


Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"


Borek ujawnia. Tyle Raków chce za Brunesa
- Ja słyszę, iż on w wielu klubach miał swój świat. Jest zawodnikiem, który nie lubi konkurencji. Może mu nie pasuje, iż jest Rocha, Makuch. Wygrał rywalizację, ale jemu cały czas coś nie pasuje. Ciężko mieć wizję budowania ataku na takim gościu. Z tego, co słyszę kwota poniżej 4,5 miliona euro nie interesuje Rakowa - powiedział Borek.
- Jak na polskie realia facet zarabia bardzo dobre pieniądze. Ja nie wiem, jemu się pomyliło, iż jest Haalandem - dodawał dziennikarz.
Przypomnijmy, iż w środę - dzień przed ważnym dla Rakowa meczem - klub opublikował komunikat, który poddaje w wątpliwość profesjonalne podejście Norwega.
"Jonatan Brunes nie znalazł się w kadrze meczowej Rakowa Częstochowa na rewanż III rundy Ligi Konferencji UEFA z Maccabi Hajfa. Zawodnik poinformował sztab o złym samopoczuciu i braku gotowości do gry" - napisano na początku oświadczenia. Znacznie istotniejsza była jednak dalsza część treści.


"Klub przypomina, iż kontrakt piłkarza jest istotny do czerwca 2028 roku, a Raków w pełni wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Klub informuje również, iż zawodnik nie jest i nie będzie na sprzedaż w obecnym oknie transferowym" - dodano, dając do zrozumienia, iż Norweg próbuje wywrzeć nacisk na odejście z klubu.


Głos przed spotkaniem zabrał też trener Rakowa Marek Papszun.
- Możecie to rozumieć tak jak komunikat klubu. To, co klub ma do powiedzenia w tej sprawie. Brunes zgłosił kontuzję przed poprzednim meczem. Weryfikacja pokazała, iż tego urazu nie było. Trenował normalnie. W rozmowie ze mną zgłosił złe samopoczucie i brak gotowości. Został odesłany na badania, które też nic nie wykazały. Moja komunikacja z nim przebiegała normalnie. Byłem zaskoczony taką sytuacją. To jest temat zawodnika z klubem. Tutaj nie jest to problem trener-zawodnik - przyznał doświadczony szkoleniowiec.


Jonatan Brunes trafił do Rakowa przed poprzednim sezonem. Do tej pory dla klubu zagrał 38 meczów i strzelił w nich 18 goli.
Idź do oryginalnego materiału