AMuS: Ferrari i Red Bull mają problemy z silnikiem na 2026

1 tydzień temu



Są duże obawy, iż Mercedes przygotuje na sezon 2026 tak mocny silnik, iż zdominuje pierwsze lata obowiązywania nowych reguł.

W przyszłym roku czeka nas rewolucja technologiczna w F1. Bolidy z aktywną aerodynamiką, ale bez DRS-u – do tego mniejsze i lżejsze. Najbardziej jednak na wygląd wyścigów wpłyną nowe zasady dotyczące jednostek napędowych.

Połowa mocy ma pochodzić z silnika elektrycznego, a silniki spalinowe będą napędzane ekologicznymi paliwami. Tak duże zmiany to wielkie wyzwanie dla producentów i już jakiś czas temu Honda i Red Bull przyznawały, iż mają problemy przy swoich projektach.

Był choćby pomysł rezygnacji z nowych przepisów, ale nie zgodziły się na to Mercedes, Audi i Honda. Auto Motor und Sport zdradza kolejne szczegóły prac nad nowymi jednostkami.

“Ferrari i Red Bull są opóźnione względem harmonogramu prac nad nowymi silnikami na 2026 rok. Plotkuje się, iż Mercedes dostarczy najlepszy silnik i powtórzy się sytuacja z 2014 roku, gdy producent z Brixworth dominował w stawce przez wiele lat” – piszą dziennikarze.

W czwartek, podczas posiedzenia Komisji F1, Red Bull i Ferrari wnioskowały o zmianę dystrybucji mocy w jednostce napędowej. Chciały one by silnik elektryczny nie dostarczał około 350 kW jak jest w tej chwili planowane a 200 kW. Brakujące 150 kW miałby dostarczać silnik spalinowy.

Oficjalne wypowiedzi głoszą, iż taka opcja zostanie rozważona przed sezonem 2029 – po trzech latach obowiązywania obecnych przepisów.

Można się jednak spodziewać, iż o ile nowe silniki będą mocno psuły widowisko, zmiany będą wprowadzane szybciej. Już teraz mówi się, iż Formuła 1 ma opracować system stopniowego uwalniania energii elektrycznej po wyjściu z zakrętów by zrównać szanse na równiejszą walkę na torze.



Idź do oryginalnego materiału