Iga Świątek po raz pierwszy wygrała wielkoszlemowy Wimbledon. Polka rozbiła w finale Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. - Chciałam podziękować rodzinie, zwłaszcza tacie, bez którego by mnie tu nie było. Popychał mnie do pracy w momencie, gdy byłam za głupia, aby to zrozumieć - mówiła rozemocjonowana tuż po finale. Po tym sukcesie Polsat Sport porozmawiał z Arturem Szostaczko, czyli pierwszym trenerem Igi Świątek, który prowadził ją, gdy miała sześć lat, aż do 10. roku życia.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek przeszła do historii Wimbledonu! "Gwiazda na skalę wszechświata"
Pierwszy trener Igi Świątek zawsze w nią wierzył
Były trener Igi Świątek od dawna wierzył, iż tenisistka wygra Wimbledon. - Z prostej przyczyny. Jedynym turniejem wielkoszlemowym, który wygrała, będąc juniorką, w wieku 17 lat, to był właśnie Wimbledon. Dlatego zagadką było dla mnie, dlaczego jako seniorka, aż do teraz nie radziła sobie na trawie - wyznał.
Trener podkreślił, iż ostatni rok był kiepski w jej wykonaniu, dlatego ten triumf był "najmniej oczywisty". - Żeby wyjść z twarzą, każdy w teamie Igi może powiedzieć, bo tak się robi, iż naszym celem był Wimbledon. o ile tak to zostanie przekazane, to ja to także 'kupię', bo sukces jest niesamowity - kontynuował.
"Mama Igi nie była zwolenniczką, by poświęciła życie tenisowi"
Zdaniem Szostaczko gra Igi Świątek się "posypała" po igrzyskach olimpijskich.- Iga zdobyła wprawdzie brązowy medal, ale liczyła złoto. Po Paryżu jej gra się "posypała", ale nie ma się co dziwić. Ona na igrzyska była "zafiksowana" już od dziecka. Ciśnienie w tym kierunku zawsze robił ojciec - podkreślił.
Trener w kontrze dostał pytanie o mamę Igi Świątek. - Mama Igi nie była zwolenniczką, aby córka poświęciła życie tenisowi. Chciała, by - podobnie jak starsza córka Agatka - Iga została stomatologiem - wyznał.
Zobacz też: Oto co "The Guardian" napisał o Świątek po Wimbledonie. Ważne słowa
- Agata zresztą dobrze sobie radzi w tym zawodzie. Najważniejsze, iż Iga poszła za ciosem i mamy fenomenalne wyniki, z których wszyscy się cieszymy i trzymamy kciuki! - zakończył.
Mama Igi Świątek o relacjach z córką
W 2024 roku mama Igi - Dorota udzieliła wywiadu WP SportowymFaktom, w którym opowiedziała o tym, jak wspiera córkę. - Oglądam większość transmisji z meczów córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna. Nie musi jeździć na turnieje z mamusią. Ma swój team - powiedziała.
- Nie czuję, abym wycofała się na własne życzenie z jej życia sportowego. Żeby kogoś wspierać, nie trzeba fizycznie przy nim być. Byłam mamą wielozadaniową i faktycznie dużo czasu stałam z boku... fotela stomatologicznego, aby zapewnić obu córkom wszechstronny rozwój osobisty - dodała.
- Zawsze gratuluję córce wygranych tytułów, najczęściej drogą mailową. Natomiast kontakt jest mocno ograniczony. Iga często przebywa za granicą, ma bardzo napięty terminarz i wiele obowiązków. Jest pochłonięta swoimi sprawami zawodowymi. Rozumiem to. Zresztą jako dorosła osoba sama określa i kształtuje relacje z innymi. Poza odległością i napiętym grafikiem na nasze relacje wpływają też czynniki rodzinne, ale nie chciałabym zgłębiać tematu - ujawniła.