Co jest problemem Orła Łódź? Mówi były kierownik!

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Kolejny sezon z rzędu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź typowany jest do walki o utrzymanie w Metlkas 2. Ekstralidze. Ostatni raz łodzianie powyżej szóstego miejsce byli w 2022 roku, gdy w rundzie zasadniczej zajęli piąte miejsce. Przez ostatnie trzy sezony łodzianie dwa razy musieli walczyć o byt w rozgrywkach do samego końca. Zdaniem Mateusza Matusiaka, byłego kierownika łódzkiej drużyny, z którym rozmowa dostępna jest na portalu Kurier Ostrowski, taki stan rzeczy wynika z rozsądku finansowego.

– Tutaj chyba nie odkryje Ameryki, to przede wszystkim chodzi o to rozsądek gdzieś finansowy. W tym wszystkim prezes Witold Skrzydlewski nigdy się nie licytował jakieś wielkie nazwiska, kiedy wiedział, iż nie mógłby spełnić tych oczekiwań finansowych. Dlatego ta drużyna zawsze jest gdzieś budowana z rozsądkiem i po prostu drużyna jest krojona na dany budżet, który wiadomo, też nie jest najwyższy w porównaniu do drużyn, które aspirują, chociażby do awansu – tłumaczy na Łamach Kuriera Ostrowskiego.

W kolejnym sezonie klub z Łodzi ponownie wymieniany jest do zajęcia dolnych miejsc w Metalkas 2. Ekstralidze. Zmianie uległ cały skład seniorski i tak o to trzon Orła stanowić będą: Marcin Nowak, Oliver Berntzon, Szymon Szlauderbach, Zach Cook, czy Villads Nagel. Trzeba przyznać, iż nazwiska nie powalają, ale na pewno drzemie w nich spory potencjał.

– Może nazwisk wielkich nie ma, natomiast też zdążę zaobserwować, iż fajna energia gdzieś tam w tej drużynie jest. Nie będzie walki o skład, z tego, co wiem, to też dużo mi się wydaje znaczy. Zawodnicy będą mieli spokojną. Ma być atut toru, bo wrócił też dawny toromistrz Rafał, więc ja myślę, iż spokojnie to utrzymanie będzie – uważa Matusiak.

Walka o skład problemem?

Wielokrotnie skład w Orła był budowany tak, iż zawsze w kadrze zespołu było więcej seniorów, niż miejsc. Taka koncepcja w żużlu często nie zdaje egzaminu, bowiem każdy z zawodników chce po prostu jeździć. W dodatku dla większości żużlowców liga polska to najważniejsze rozgrywki ligowe, więc tym bardziej zależy im na jeździe. Zdaniem Matusiaka taka strategia utrudniała nieco pracę.

Było dużo trudniej. Szczególnie ostatnie dwa sezony, 2024, szczególnie kiedy było trzech Polaków na dwa miejsca. To było bardzo ciężkie, było dużo takich sytuacji, o których gdzieś tam choćby w mediach się pisało. Było gorąco, nie ma co się oszukiwać. Każdy chciał jeździć, każdy liczył na miejsce w składzie, natomiast dla kogoś musiało tego miejsca braknąć. Były różne sytuacje, ciężko czasem. To, co jeszcze było takie ciężkie, to byli bardzo porównywani trzej seniorzy, więc tak naprawdę często było tak, iż niuanse decydowało o tym, kto będzie jechał w meczu. To było ciężko. Z kolei w minionym sezonie, 2025, też mieliśmy małą nadwyżkę, bo był chociażby Patrick Hansen, który też się palił do jazdy, ale były jakieś tam pewne okoliczności, które powodowały to, iż nie wystawialiśmy go do składu tak często, jak on by chciał – uważa.

Dlaczego są puste trybuny?

Kolejnym problemem żużla w Łodzi jest to, iż trybuny na meczach ligowych Orła są po prostu puste. Odkąd Speedway Ekstraliga publikuje dane dotyczące frekwencji, to H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zajmował w tym zestawieniu siódme i ósme miejsce. Zdaniem Mateusza Matusiaka, głównym powodem takiego stanu rzeczy jest konkurencja innych klubów sportowych, czy wszelkich rozrywek w Łodzi.

– Też bym sobie życzył, żeby w Łodzi kiedyś były komplety. Nie mi się wydaje, iż taki czas kiedyś nadejdzie, tylko to wymaga takiej rzetelnej pracy całego sztabu. Bo rozrywek w Łodzi jest, jak każdy wie, mnóstwo.Są kluby piłkarskie, są inne kluby sportowe, które też gdzieś tam mają swoje grono odbiorców, grono widzów. A nieraz, no wiadomo, nieraz choćby mogą niektórzy pójść z większą chęcią do kina nawet. Już nie muszą mieć koniecznie na jakieś widowisko sportowe. Ta konkurencja w Łodzi jest bardzo duża – wyjaśnia.

Kibice Orła Łódź
Idź do oryginalnego materiału