Ben Cook poinformował za pośrednictwem oficjalnej strony klubu King’s Lynn Starts, iż w najbliższym czasie będzie musiał odpuścić starty w lidze brytyjskiej. 28-latek przez cały czas narzeka na ból nadgarstka. Przypomnijmy, iż Cook doznał kontuzji na początku kwietnia. Musiał przez nią pauzować przez około dwa miesiące. Jak się okazuje, wraz z powrotem na tor, problemy Australijczyka nie dobiegły końca.
– Niestety, musiałem podjąć trudną decyzję o wycofaniu się z moich startów w Wielkiej Brytanii na jakiś czas. Powodem są moje problemy związane z kontuzją nadgarstka. Brytyjskie tory są bardzo techniczne i niestety zbyt trudne dla mojego nadgarstka. Mimo iż wcześniej wróciłem na mecz w Birmingham, właśnie tam utwierdziłem się w tym, iż moja kontuzja niestety nie pozwala mi jeszcze rywalizować w trudniejszych warunkach. To była całkowicie moja decyzja, bez żadnej presji z zewnątrz. Kontuzja, której doznałem, jest o wiele bardziej złożona niż większość osób sądzi i niż to, co pierwotnie podano w mediach. Jestem bardzo wdzięczny zarządowi King’s Lynn za wsparcie w trakcie całego procesu leczenia. Wykazali się dużym zrozumieniem, bo wiedzą, iż nie chcę zawieść drużyny i pragnę wrócić do ścigania na poziomie, na jaki mnie stać – powiedział Cook dla klubowych mediów.
Jak wiadomo, polskie tory są znacznie mniej wymagające od brytyjskich pod kątem przygotowania nawierzchni. Stąd też Cook mimo niezaleczonej kontuzji może osiągać dobre wyniki w Metalkas 2. Ekstralidze. Australijczyk po dziesięciu rundach legitymuje się imponującą średnią 2,400 punktu na bieg. Kibice Fogo Unii Leszno z pewnością mogą odetchnąć z ulgą wobec tej decyzji Cooka. Bez niego bowiem misja powrotu do PGE Ekstraliga może się okazać bardzo trudna. Leszczynianie jak do tej pory jedyne spotkanie przegrali, kiedy właśnie za niego stosowane było zastępstwo zawodnika.
