Sinead Kavanagh to pięciokrotna mistrzyni kraju w boksie. Dobra passa w końcu opuściła Irlandkę i ta zrezygnowała z walki w ringu. Nie porzuciła jednak sportów walki. Weszła do oktagonu i stoczyła 16 pojedynków MMA. Nie może się jednak pochwalić imponującym rekordem. Dziewięć razy wygrała, a siedmiokrotnie musiała uznać wyższość rywalek. 39-latka jest również przyjaciółką Conora McGregora, legendy UFC. Sama zawodniczka cieszy się dość sporą popularnością, bo na Instagramie obserwuje ją ponad 26 tysięcy internautów. Teraz o Irlandce zrobiło się bardzo głośno. Problem w tym, iż nie za sprawą wyników sportowych, a wybryku, za który grozi jej surowa kara.
REKLAMA
Zobacz wideo Walczył z Usykiem, był mistrzem świata. "Przedstawiano mnie jak mięso armatnie"
Sinead Kavanagh zatrzymana przez policję
Do incydentu doszło w poniedziałkowy wieczór na lotnisku Gran Canaria. Jak informuje "AtlanticoHoy", zawodniczka MMA miała zakłócać porządek w samolocie. Pilot przerwał kołowanie i zadecydował o wezwaniu Gwardii Cywilnej. Jednak i funkcjonariusze mieli problem, by zapanować nad Irlandką, a wszystko nagrał jeden z pasażerów. Na wideo widać szamotaninę pracowników Gwardii Cywilnej z kobietą. Lokalne media poinformowały, iż dwóch funkcjonariuszy zostało rannych podczas interwencji i otrzymali zwolnienie lekarskie.
W końcu udało się wyprowadzić Irlandkę i zawieziono ją do aresztu. W eskorcie brało udział aż czterech policjantów. Kavanagh rzekomo spędziła noc w celi i rano stanęła przed sądem, a następnie została wypuszczona za kaucją. To nie kończy jednak sprawy. Najpewniej zostanie pociągnięta do odpowiedzialności karnej. "Na pokładzie samolotu doszło do szarpaniny, ale nie do napaści" - przekazał rzecznik Gwardii Cywilnej, cytowany przez "The Sun". Zasugerował, iż zawodniczka została zatrzymana za "nieposłuszeństwo wobec funkcjonariuszy".
Zobacz też: Polski wicemistrz świata poszukiwany przez policję. Zatrzymano już 9 osób.
"Wstyd!"
Zachowanie Irlandki wzbudziło spore poruszenie w Hiszpanii. Ludzie zaczęli domagać się większej ochrony dla funkcjonariuszy, a przede wszystkim o zaliczenie Gwardii Cywilnej do grupy wysokiego ryzyka. "Nie było żadnego tasera [paralizator elektryczny, przyp. red.] na lotnisku. Brak osłony w pojeździe [którym przewożono zawodniczkę, przyp. red.]. Napastniczka jest na wolności. Funkcjonariusze są na zwolnieniu lekarskim. A oni mówią, iż nie jesteśmy grupą wysokiego ryzyka? Jesteśmy jedyną obroną dla obywateli i stawiamy czoła zawodowym bojownikom gołymi rękami i bez żadnego sprzętu. Wstyd!" - pisało Zjednoczone Stowarzyszenie Gwardii Cywilnej na X.

2 tygodni temu
















