Paweł Fajdek był jedynym reprezentantem Polski w finale rzutu młotem na mistrzostwach świata w Tokio. Jak mu poszło? "Po zaledwie dwóch minutach finału było jasne, iż złoto i srebro już mają swoich właścicieli. A Fajdkowi została walka tylko o brąz. Teoretycznie została. Bo i to uciekło po kilku kolejnych minutach" - pisał Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Pewny awans Fajdka do finału na mistrzostwach świata w Tokio. "Duży spokój z mojej strony"
Paweł Fajdek zabrał głos po finale rzutu młotem na mistrzostwach świata. "Żałuję"
Zwycięzca Ethan Katzberg uzyskał wynik 84,70 m, drugi Merlin Hummel 82,77 m, trzeci Bence Halász 82,69 m, a czwarty Mychajło Kochan 82,02 m. Fajdek (który w tym sezonie najdalej rzucił na 79,07 m) uzyskał 77,75 m i zajął siódmą pozycję. Później skomentował przebieg zmagań w TVP Sport.
- Poziom naprawdę godny mistrzostw świata. Dziękuję chłopakom za takie show. Żałuję, iż nie są to (moje najlepsze - red.) czasy, bo chętnie bym z nimi powalczył. Z takimi przygodami, jakie miałem w tym roku - nie dało się zrobić więcej - powiedział (cytat za profilem Athletic News w serwisie X).
Mimo wszystko Fajdek czuł pewien niedosyt. - Miałem nadzieję na 80 metrów, trochę jestem zły, iż kończę sezon bez tej odległości. Długa przerwa przez skręconą kostkę, nie dało się trenować przez długi okres - stwierdził. - Wstydu nie ma. Byłem najstarszy w finale, jeszcze jestem w stanie rywalizować - dodał.
Sprawdź też: Niesamowite, co zrobiła Bukowiecka w półfinale MŚ!
Odważne słowa Pawła Fajdka. Oto jego plan na przyszły rok. "Jak zdrowie dopisze"
36-latek planuje jeszcze podjąć rywalizację. Sam twierdzi, iż w finale w Tokio z różnych powodów nie miał na to szans. - Jak w przyszłym roku zdrowie dopisze, to chcę wrócić na 81 metrów i może to coś da. Dzisiaj było dużo problemów technicznych - nie tylko ze sobą, ale i organizatorzy z klatką, wstrzymywano konkurs. Nie był to mój dzień, nie będę narzekał, iż na pięć rzutów cztery razy byłem wstrzymywany. Na dziś maksymalnie mógłbym być piąty - wciąż daleko od medalu. Robiłem, co mogłem - podsumował.
Dla Pawła Fajdka był to ósmy start na mistrzostwach świata. Pięciokrotnie zdobył złoty medal, dwa lata temu w Budapeszcie był czwarty, a gorzej niż w Tokio poszło mu tylko 14 lat temu w Daegu (11. miejsce z wynikiem 75,20 m).