Jastrzębski Węgiel w okresie 2024/25 awansował do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów oraz wygrał po raz pierwszy od 15 lat Puchar Polski. Tyle iż przełamanie "klątwy" w rozgrywkach pucharowych zbiegło się w czasie z zawaleniem końcówki sezonu. W ostatnich meczach Tomasza Fornala, Norberta Hubera czy trenera Marcelo Mendeza, jastrzębianie najpierw ulegli w półfinale Bogdance LUK Lublin, a następnie przegrali aż 0:3 rywalizację do trzech zwycięstwo o brązowy medal z PGE Projektem Warszawa. Brak medalu oznacza, iż Jastrzębski w mocno przemeblowanym składzie nie zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, a jedynie Pucharze CEV.
REKLAMA
Zobacz wideo Lublin o krok od złota w PlusLidze. Marcin Komenda: Czasem postawienie kropki nad i bywa najtrudniejsze
Jastrzębski Węgiel bez medalu w Pluslidze. Fornal: Mój śmiech jest wystarczającą odpowiedzią na te zarzuty
W rozmowie z TVP Sport, lider drużyny z Jastrzębia-Zdroju Tomasz Fornal nie był w stanie powiedzieć, co spowodowało tak dramatyczny obrót sytuacji w przypadku zespołu, który był najlepszy rundzie zasadniczej.
- To bardzo dobre pytanie. jeżeli znałbym na nie odpowiedź, pewnie to wszystko by się nie wydarzyło. Trudno mi powiedzieć jednoznacznie, co miało wpływ na to, iż po półfinale seria trzech meczów z Warszawą nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli - mówił Fornal. - Widzę w tym jednak wpływ terminu Pucharu Polski. To nie jest usprawiedliwienie naszej słabszej gry, ale kiedy wygrywa się trofeum jest dużo euforii, szczęścia... Myślę, iż dziś można powiedzieć, iż zawaliliśmy pierwszy mecz u siebie z Lublinem i przy rozstrzygnięciu do dwóch zwycięstw zaczęliśmy czuć presję wyniku. Nie można pozwolić sobie choćby na stratę seta, bo będzie się jedną nogą poza finałem. To się jednak wydarzyło. Walczyliśmy jeszcze później w Lublinie, ale ostatecznie to właśnie jeden set zaważył na tym, iż nie byliśmy w finale.
- Wydaje mi się, iż półfinały były jeszcze na niezłym poziomie, ale o meczach o brąz nie da się tak powiedzieć. Po prostu źle graliśmy – nie tak, jak przyzwyczailiśmy samych siebie i wszystkich dookoła na przestrzeni całego sezonu - przyznawał przyjmujący reprezentant Polski.
Niektórzy kibice czy dziennikarze próbowali łączyć niepowodzenie w lidze z sugestią zbyt mocnego świętowania siatkarzy Marcelo Mendeza po zwycięstwie w Pucharze Polski. Wicemistrz olimpijski na te doniesienia reaguje jednoznacznie.
- Wydaje mi się, iż mój śmiech jest wystarczającą odpowiedzią na te zarzuty. Słyszałem też, iż skupiamy się na Lidze Mistrzów i dlatego odpuściliśmy mecze o brąz. Ludzie, co to za bzdury. I media, i dziennikarze, i analitycy sportowi mają prawo domniemywać prawdy, analizować i dzielić się swoimi przemyśleniami. Co ja mogę na to powiedzieć? Tylko tyle, iż żadne takie rzeczy nie miały miejsca - stwierdził Tomasz Fornal.
- To prawda – po sukcesie w Pucharze Polski usiedliśmy z drużyną i świętowaliśmy. Nie popadajmy jednak w paranoję. Wiem, iż wszyscy by chcieli, żeby było pięknie, cudownie i wszyscy byli grzeczni, ale nie zrobiliśmy nic złego. Bardzo dużo kosztował nas ten Puchar Polski i uważam, iż choćby jeżeli po nim zrobiliśmy grilla, to nie był to grzech. Takie spędzanie czasu w końcu scala drużynę. Siatkówka jest coraz popularniejsza i dużo się o niej mówi. Nie wszystkie spekulacje są jednak prawdą - dodał reprezentant Polski.
Ostatnim elementem sezonu 2024/25, a także ostatnim epizodem Tomasza Fornala w Jastrzębskim Węglu (po sezonie przeniesie się do tureckiego Ziraatu Bankasi Ankara) będzie final four Ligi Mistrzów w Łodzi. W półfinale jastrzębianie zmierzą się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Drugą parę półfinałową tworzą Sir Safety Perugia (Włochy) i Halkbank Ankara (Turcja).
- o ile mam być w stu procentach szczery, bardzo gwałtownie zapomniałem o porażce w walce o brąz. Podczas rywalizacji z Warszawą było mi trudno, ale teraz jestem już w stu procentach skupiony na Lidze Mistrzów, jestem w nią w pełni zaangażowany. Naprawdę bardzo rzadko wracają mi do głowy myśli o play-off mistrzostw Polski. Nie wiem, czemu tak jest, ale mam już klapki na oczach. Istnieje dla mnie tylko Liga Mistrzów - zakończył Fornal.