Gamrot odpowiada Kołeckiemu! „Ciężko, żeby mi się wypowiadał, bo jest wielka przepaść między nami”

1 dzień temu


Mateusz Gamrot odpowiada Szymonowi Kołeckiemu! Akceptuje słowa mistrza olimpijskiego, jednocześnie jasno dając do zrozumienia, iż jakiekolwiek jego słowa nie zrobią na nim większego wrażenia.

„Gamer” w zeszły weekend zanotował kolejny, bardzo dobry występ w szeregach UFC. W swoim 11. pojedynku dla tej organizacji pokonał Ludovita Kleina pewną, jednogłośną decyzją sędziów, utrzymując swoją siódmą pozycję w rankingu dywizji lekkiej.

Jego występ spotkał się z bardzo dobrą reakcją zarówno za oceanem, jak i nad Wisłą. Oceny jego formy podjęły się różne osoby, w tym chociażby aktualna gwiazda Babilonu, a zarazem były zawodnik KSW – Szymon Kołecki.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy wicelider rankingu P4P – Jon Jones z kolejnym spadkiem! Ponadto – awans Polaka!

Podopieczny Mirosława Oknińskiego pochwalił Mateusza za jego nienaganną technikę i ogólnie nie szczędził mu komplementów. Zaznaczył przy tym jednak, iż w jego opinii były mistrz KSW nigdy nie będzie cieszył się nie wiadomo jak wielkim zainteresowaniem za oceanem, a to ze względu na to, iż jego styl oraz predyspozycje uniemożliwiają mu toczenie spektakularnych pojedynków. Z jego całą wypowiedzią można zapoznać się —> tutaj.

Do słów Szymona odniósł się ostatnio sam „Gamer” w trakcie wywiadu dla Andrzeja Kostyry:

Panie Szymonie, zapraszam. Nie wiem, co mam powiedzieć, bo Szymona bardzo szanuję jako olimpijczyka po prostu w podnoszeniu ciężarów. W MMA ciężko, żeby mi się wypowiadał, bo… jest bardzo wielka przepaść pomiędzy nami, więc ciężko, żeby ktoś się wypowiadał. (…) Oczywiście przyjmuję jego słowa. Może sobie myśleć, co uważa. Poniekąd się mogę zgodzić z tym: z tą techniką, z tą psychiką i z tą gibkością – mało kto może mnie dogonić. Nie nokautuję swoich rywali – to też fakt, więc… Mogę przyjąć po prostu tę jego wypowiedź, nie ma problemu.

Ciężko nie przyznać racji Kołeckiemu chociażby w tym, iż Mateusz nie posiada kowadła w rękach jak choćby Gaethje. Z drugiej strony reprezentant „American Top Team” mu przytakuje – czy aby panowie tak naprawdę nie mieli takiej samej opinii?

Idź do oryginalnego materiału