"Razem w klatce ważyli niemal 300 kg. Zarówno jeden jak i drugi, byli uznawani za najsilniejszych ludzi na ziemi. Pierwsza poważna walka w formule MMA dla młodszego o 10 lat Eddiego Halla okazała się jednak szybkim końcem Mariusza Pudzianowskiego. Sędzia ledwo zaczął walkę i już ruszył na ratunek Polakowi" - napisał, relacjonując walkę Halla z Pudzianowskim Kacper Sosnowski ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Duet Szczęsny - Krychowiak powraca! Co tam się działo
Sceny pod domem pogromcy Pudzianowskiego. "Wynoś się, ty pieprzony ch***u"
Niedawno informowaliśmy, iż po pokonaniu Pudzianowskiego wyzwanie Hallowi rzucił kontrowersyjny Denis Załęcki. - Może federacja weźmie zamiast 'Pudziana' tego tłustego goryla, bo chętnie bym się sprawdził - wyznał. Na odpowiedź Brytyjczyka nie trzeba było długo czekać. - Nie mam pojęcia, kto to jest, przepraszam. Czy jest najsilniejszym człowiekiem świata? Nie? To nie jestem zainteresowany - oznajmił.
Popularność Halla po zwycięstwie nad legendą KSW na pewno wzrosła. Zainteresowanie budzi zwłaszcza materiał wideo, który został we wtorek rano opublikowany w sieci. Widać na nim scysję między Brytyjczykiem a dwójką kierowców, która koczowała pod jego domem. Najpierw Hall próbował przetłumaczyć, by po prostu odjechali. - Sp*******j, albo ci pomogę. Wynoś się, ty pieprzony ch***u. Urwę ci p********y łeb - krzyczał. Potem zdecydował się ruszyć w kierunku jednego z nich.
Nagle usłyszeć można było płacz dziecka. - Co to do cholery było? On po prostu próbował wyciągnąć mnie z własnego samochodu - mówił nagrywający filmik. I choć nieznana była tożsamość mężczyzn, ani powód sporu, to niedługo potem Hall zamieścił obszerne wyjaśnienie w mediach społecznościowych. Jego zdaniem kierowca nagrał tylko ostatnie 30 sekund ponad 25-minutowej kłótni.
Rzekomo dwa samochody ok. godz. 21 zatrzymały się pod domem sportowca i przestraszyły jego dzieci, głośno trąbiąc klaksonami. "Poprosiłem was uprzejmie, żebyście odjechali po tym, jak czekaliście pod moim domem przez 15 minut. Śmiertelnie przestraszyliście moje dzieci" - relacjonował Hall, zaznaczając, iż nagle kierowca BMW krzyknął: 'znokautuję cię'. "Wtedy się wściekłem. Mój dom nie jest atrakcją, a ja nie jestem własnością publiczną, której można używać o każdej porze" - podsumował.
Eddie Hall https://www.facebook.com/eddiehallwsmlegend?locale=pl_PL
Trudno wyrokować, czy Hall wróci jeszcze do klatki organizacji KSW. Działacze zaznaczają, iż ma jeszcze istotny kontrakt, natomiast wszystko będzie zależało od wyzwania. Rewanż z Pudzianowskim na pewno byłby kuszący, choć ten prawdopodobnie podpisze teraz kontrakt z Fame MMA. Hall nie wyklucza za to pojedynku z... byłym mistrzem UFC Francisem Ngannou, natomiast nie ma wątpliwości, iż KSW nie podołałoby wymaganiom finansowym Kameruńczyka.