
Kris Moutinho bardzo źle zniósł zwolnienie z Ultimate Fighting Championship. W pewnym momencie Amerykanin zamierzał choćby targnąć się na swoje życie.
Na krótko przed galą UFC 264 Kris Moutinho podpisał kontrakt z największą organizacją MMA na świecie i wszedł na zastępstwo w starciu z Seanem O’Malleyem. Choć Amerykanin przegrał z kretesem, to pokazał nie lada charakter, za co otrzymał bonus w wysokości 50 tys. dolarów.
Jednak w kolejnych dwóch walkach pod egidą Ultimate Fighting Championship Mourinho również musiał pogodzić się z porażką. W związku z tym amerykański gigant postanowił pożegnać się z 32-latkiem. Jak przyznał Moutinho w rozmowie z dziennikarzami, ta decyzja całkowicie go załamała.
Przeszedłem przez naprawdę trudny okres w związkach i we wszystkim innym. Moje życie było w rozsypce. Byłem bardzo bliski zakończenia tego wszystkiego, poddania się i końca. Nie chcę za dużo o tym mówić, ale to był trudny czas, jeden z najgorszych w moim życiu. Znalazłem dziewczynę, z którą teraz jestem, moją wspaniałą partnerkę. Ona mnie uratowała, uratowała mi życie, pomogła mi lepiej odnaleźć Boga, a ja jestem teraz w lepszym miejscu.
Na szczęście Kris Mourinho wrócił na adekwatną ścieżkę. Wygrał cztery starcia z rzędu, czym zapracował sobie na drugą szansę w UFC. Jego następna walka w szeregach amerykańskiego hegemona odbędzie się już w ten weekend.
Podczas UFC on ESPN 69 Kris Moutinho zmierzy się z niepokonanym Malcolmem Wellmakerem. Amerykanin znów nie miał zbyt wiele czasu w przygotowania, ponieważ pojedynek z „Maszyną” zaakceptował na ostatnią chwilę. Natomiast 32-latek uważa, iż nie ma w tym przypadku i tak chciał sam Bóg. Mourinho zapowiada nokaut. Ponadto stwierdził, iż Wellmaker będzie musiał go zabić, jeżeli chce odnieść zwycięstwo.
Czuję, iż jestem tam, gdzie Bóg mnie postawił, gdzie powinienem być. Czuję, iż to jest ten facet, który powinien tu być w 2021 roku, facet, który jest skoncentrowany mentalnie, znów cieszy się tym wszystkim. Тогда ja po prostu przechodziłem przez ruchy, byłem szczęśliwy, iż tu jestem, ale to było takie powierzchowne szczęście. Nie jestem już tym facetem. Nie obchodzi mnie to. Przychodzę, żeby zabić. Przychodzę, żeby go znokautować. Musi mnie zabić, żeby mnie pokonać.
ZOBACZ TAKŻE: Meerschaert nie był planowym rywalem Oleksiejczuka! W grze było wielkie nazwisko
Czy Waszym zdaniem Kris Moutinho zdoła wygrać pierwszą walkę w Ultimate Fighting Championship? Dajcie znać w komentarzach.