
Legia Warszawa kończy fatalny rok sportowy, ale problemy klubu nie ograniczają się wyłącznie do wyników na boisku. Coraz więcej mówi się o kosztach utrzymania kadry, a jeden z kontraktów szczególnie przyciąga uwagę.
Legia poza Europą, krytyka narasta
Stołeczny klub zagra jeszcze jeden mecz w Lidze Konferencji – z Lincoln Red Imps – jednak bez względu na rezultat, nie ma już szans na awans do kolejnej rundy. W Ekstraklasie sytuacja również jest daleka od oczekiwań, a krytyka spada nie tylko na piłkarzy, ale i na politykę kadrową klubu.
Długie kontrakty jako sposób na „amortyzację”
Latem Legia przeprowadziła kilka głośnych transferów, kusząc zawodników bardzo korzystnymi warunkami. Jednym z nich był Damian Szymański, który podpisał kontrakt obowiązujący aż do 30 czerwca 2029 roku.
Jak ujawnił Tomasz Włodarczyk na kanale Meczyki.pl, defensywny pomocnik inkasuje ogromne pieniądze.
Ujawnione zarobki Damiana Szymańskiego
Według informacji Włodarczyka:
- 800 tysięcy euro rocznie – tyle ma zarabiać Damian Szymański
- kontrakt obowiązuje przez cztery lata
- Legia stosuje długie umowy, by „rozłożyć koszt” zawodnika w czasie
– Podpisał długi kontrakt. Podobno 800 tysięcy euro rocznie. Legia proponuje długie kontrakty, żeby to amortyzować – powiedział Włodarczyk.
Dziennikarz dodał, iż podobny mechanizm zastosowano również w przypadku Arkadiusza Recy, co w przyszłości może stać się dla klubu poważnym problemem finansowym.
Dobrasz: „Jak możesz dać taki kontrakt?”
Do sprawy odniósł się także Dawid Dobrasz w programie „Poznań vs Warszawa”, nie kryjąc zdumienia.
– jeżeli ja słyszę, iż Damian Szymański, 30-latek, podpisuje czteroletni kontrakt za 800 tysięcy euro rocznie… W głowie mi się nie mieści, jak można dać taki kontrakt defensywnemu pomocnikowi, który nie ma żadnych atutów – stwierdził.
Szymański na marginesie składu
Problemem dla Legii jest nie tylko wysokość pensji, ale również rola zawodnika w zespole. W trwającym sezonie Damian Szymański:
- rozegrał 16 spotkań
- w ostatnich tygodniach pełni głównie rolę rezerwowego
Pojawiają się więc pytania, czy przy takich kosztach utrzymania zawodnik faktycznie jest w stanie stać się kluczową postacią w drużynie, zwłaszcza w kontekście nadchodzącej pracy Marka Papszuna.

3 godzin temu















