
Polak walczący w kategorii cruiser w światowym boksie – Michał Cieślak został właśnie mistrzem świata WBC! Walka, w której brał udział była jednym wielkim popisem w wykonaniu naszego rodaka!
Pojedynek z udziałem Polaka o tymczasowy pas mistrzowski WBC wagi crusier odbył się minionej nocy w Quebec w Kanadzie. Rywalem Michała Cieślaka był Jean Pascal.
- ZOBACZ TAKŻE: UFC 317: Ilia Topuria ciężko nokautuje Oliveirę. „El Matador” mistrzem wagi lekkiej! [WIDEO]
Michał Cieślak mistrzem świata WBC! Narożnik rywala rzucił ręcznik
Cieślak od samego początku przejął kontrolę w pojedynku z Pascalem. Poważnie naruszył rywala już w pierwszej odsłonie. Blisko pierwszego liczenia w tej walce było w drugiej rundzie, ale Pascal padł na matę prawie iż równo z gongiem kończącym odsłonę.
W trzeciej rundzie kibice oglądali już całkowitą dominację Polaka. Michał Cieślak zasypywał rywala ciosami i to w tej odsłonie Jean Pascal zaczął być liczony.
W czwartej rundzie, narożnik Pascala widząc co robi z nimi Michał Cieślak zdecydował się rzucić ręcznik i przerwać katusze swojego zawodnika.
Polak został zatem tymczasowym mistrzem WBC wagi cruiser!
Akcję kończącą ten pojedynek w czwartej rundzie możecie zobaczyć oglądając klip poniżej:
Michal Cieslak just gave Jean Pascal a beating. #CieslakPascal
pic.twitter.com/dZYBfjGpfk
Cała walka jest do nadrobienia w serwisie portalu TVP Sport, bowiem to ten dostawca usług transmitował wydarzenie z Quebec.
Dla Cieślaka była to kolejna próba po sięgnięcie po pas WBC w jego kategorii wagowej. Wcześniej o ten laur walczył w lutym 20222 roku. Wówczas to przegrał jednogłośnie na punkty z Lawrencem Okoliem. Cieślak znów był ambitny i agresywny, ale nie wystarczyło to na technicznie lepszego Okolie.
Michał Cieślak uznawany jest za czołowego polskiego boksera w swojej kategorii wagowej i z pewnością jeszcze nie raz sprawi kibicom sporo frajdy.
Jako MMA.PL gratulujemy Polakowi sięgnięcia po pas mistrzowski WBC w kategorii crusier i choćby jeżeli to jest pas tymczasowy, to sukces naszego rodaka jest ogromny!
Brawo Michał i czekamy na więcej!