"Najskuteczniejszy trener" w sztabie Świątek. "Jesteśmy w sytuacji wrzenia"

1 dzień temu
- Każda zawodniczka, z którą nawiązywał współpracę, osiągała wspólnie postawione cele - mówi Maciej Synówka o trenerze Igi Świątek. W podkaście Eurosportu Polak docenił Wima Fissette'a i wskazał jego atuty. Szeroko omówił też jego stale rozwijającą się współpracę z tenisistką. - Nie miał łatwego zadania - ocenił Synówka.
"To był niesamowity czas, zarówno na korcie, jak i poza nim, pełen wspaniałych wyzwań i meczów na wysokim poziomie. Jestem bardzo dumna z pracy, którą wykonaliśmy wraz z moim zespołem i na pewno wyniosłam z tego turnieju kilka cennych lekcji" - tak Iga Świątek (7. WTA) podsumowała start w Roland Garros. Jednak pod okiem trenera Wima Fissette'a nie obroniła tytułu, a na jakikolwiek finał turnieju WTA czeka już ponad rok.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki: Patrząc na poziom polskiej piłki głupio mi się nazywać piłkarzem


Iga Świątek i Wim Fissette czekają na pierwszy znaczący sukces. Maciej Synówka mówi wprost. "Sytuacja wrzenia"
Na razie kooperacja tenisistki z belgijskimi szkoleniowcem nie jest aż tak owocna. Fissette był krytykowany, ale na razie zachowa posadę i poprowadzi Świątek w najbliższych turniejach - w tym na Wimbledonie. Swoje zdanie o 45-latku wyraził Maciej Synówka, były trener m.in. Barbory Krejcikovej (17. WTA) i Belindy Bencić (36. WTA). - Fissette jest najskuteczniejszym szkoleniowcem w tourze WTA w ostatnich 15 latach. Mówię to dlatego, iż każda zawodniczka, z którą nawiązywał współpracę, osiągała wspólnie postawione cele - stwierdził w podkaście Eurosportu.


Ponadto zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Uważam też, iż w sytuacji wrzenia, a w niej jesteśmy, kiedy pali ci się ziemia pod stopami i nie masz odpowiedzi na to, co zrobić - bo szkoleniowiec nie zawsze ma odpowiedzi, to jest team, my dyskutujemy - on jest komunikatorem. Jest bardzo spokojnym człowiekiem, zdystansowanym, o szerokim światopoglądzie - wytłumaczył.
Oto klucz do współpracy Igi Świątek i Wima Fissette'a? "To jest bardzo trudne"
Zdaniem Synówki obie strony muszą znaleźć pewien kompromis. - Pytanie, czy Iga, będąc zawodniczką tak zdeterminowaną, jest gotowa przyjąć jego perspektywę? Tę spokojną, gdy on mówi: "Poczekaj". Jak powiedzieć tenisistce, która przez trzy lata wygrywała wszystko, "poczekaj"? To jest bardzo trudne dla nas wszystkich, żeby w pewnym momencie się zatrzymać i zobaczyć, w którym miejscu realnie jesteśmy - ocenił.
Na pewno przed polsko-belgijskim duetem jeszcze wiele do zrobienia. - Praca taktyczna, przejście na trawę jest idealnym momentem na wprowadzenie slajsa i nowych elementów. Chodzi wręcz o całość patrzenia jak gram i będę grała, to jest moment pracy, dekompresji, zrobienia dwóch kroków wstecz - wskazał Synówka, który przypomniał też, w jakie środowisko wkroczył 45-latek.


Zobacz też: Wydali wyrok ws. Świątek. Można się mocno zdziwić. "Nigdy nie byłem fanem"
- Wim nie miał łatwego zadania, dołączając do zespołu Igi. Jedziesz z tygodnia na tydzień, masz sztab ludzi, a Iga wie, jak powinna się zachować w Australii, następnie jak ma grać i jakie ma schematy przygotowań na Bliski Wschód, potem Stany Zjednoczone. On po prostu powielał pewne schematy - wyjaśnił.


- Trudno sobie wyobrazić, aby przyszedł szkoleniowiec i powiedział: "Zmieniamy wszystko". Natomiast powoli przychodzi ten moment, iż trzeba będzie sobie zadać pytanie: "Gdzie idziemy dalej?". W związku z tym mogą albo choćby powinny nastąpić jakieś zmiany - podsumował.
Po Roland Garros Iga Świątek ma przerwę od startów. Do gry wróci w turnieju rangi WTA 500 na kortach trawiastych w Bad Homburg (22-28 czerwca), a następnie wystąpi w Wimbledonie (30 czerwca - 13 lipca).
Idź do oryginalnego materiału