Malcolm Brogdon w 2023 roku był wybrany najlepszym rezerwowym w lidze. Teraz jednak, po ledwie dwóch latach, trudno mu jest znaleźć sobie w NBA miejsce. 32-latek dostał szansę od New York Knicks.
Umowa, jaką podpisał Malcolm Brogdon, jest na jeden rok i nie jest gwarantowana. Oznacza to, iż o miejsce w składzie New York Knicks musi jeszcze powalczyć. W czwartek nowojorska ekipa dodała zresztą do drużyny również Landry’ego Shameta oraz Garrisona Mathewsa.
Free agent guard Malcolm Brogdon has agreed to a one-year deal with the New York Knicks, agent Sam Permut of Roc Nation tells ESPN. Entering his 10th NBA season, the former Sixth Man of the Year gives the Knicks key backcourt depth and reserve playmaking. pic.twitter.com/JyVAywF2gj
— Shams Charania (@ShamsCharania) September 12, 2025Sęk w tym, iż na ten moment mają miejsce w salary cap tylko dla jednego z nich, gdyż nie mogą w nadchodzących rozgrywkach przekroczyć drugiego progu apron. Według The New York Post władze klubu rozważają więc transfer któregoś z młodszych zawodników, aby zrobić sobie więcej miejsca i zatrzymać w ten sposób Brogdona oraz jednego z dwójki Shamet lub Mathews.
32-letni Brogdon w ubiegłym sezonie notował średnio 12,7 punktu i 4,1 asysty w 24 spotkaniach dla Washington Wizards. Trafił najgorsze w karierze 29 proc. trójek, ale w dwóch poprzednich sezonach jego skuteczność z dystansu wyniosła 43 proc. Wśród graczy, którzy w tym okresie oddali co najmniej 300 prób zza łuku, mógł więc pochwalić się czwartym najlepszym wynikiem.
Rozgrywający w 2023 roku wygrał zresztą nagrodę dla najlepszego rezerwowego w barwach Boston Celtics. Potem posłużył Celtom do ściągnięcia Jrue Holidaya, ale gwałtownie sam wypadł z obiegu. Przeszkodziły także problemy zdrowotne, które dają mu się we znaki tak naprawdę w każdym ostatnio sezonie. Poprzednie rozgrywki zakończył już w lutym przez uraz kostki.