Stadion przy Łazienkowskiej zawył z rozczarowania, gdy na około kwadrans przed końcem meczu z Chelsea sędzia odgwizdał rzut karny dla przyjezdnych. Do jedenastki podszedł Christopher Nkunku, ale spotkało go srogie rozczarowanie. Kacper Tobiasz wyczuł intencje gwiazdy "The Blues" i skutecznie powstrzymał jego uderzenie. Niestety już po chwili i tak musiał wyciągać piłkę z siatki.