Pilanie odpowiadają. „Walczyliśmy od 5 rano”

speedwaynews.pl 5 godzin temu

O odwołaniu niedzielnego półfinału Krajowej Ligi Żużlowej między Pronergy Polonią Piła i Ultrapur Startem Gniezno mówi się w całym żużlowym środowisku. Wciąż nie wiadomo, czy gospodarze meczu będą musieli pogodzić się z walkowerem, czy też spotkanie zostanie przełożone na inny termin. Głos w sprawie zabrał kierownik Polonii Paweł Szałapski.

Prace nic nie dały

Decyzja o odwołaniu niedzielnego meczu została ostatecznie podjęta około godzinę przed planowanym rozpoczęciem zawodów. Potencjalna kolejna godzina pracy nad torem prawdopodobnie nie dałaby nic, gdyż walczono z nim od świtu. – Zgadzam się z decyzją sędziego i komisarza. Tor nie nadawał się do jazdy. Wczorajszy opad niestety źle wpłynął na tor, zrobiła się plastelina. Dziś od 5 rano próbowaliśmy opanować sytuację, ale toromistrz nie miał większych szans. – powiedział Szałapski w rozmowie z Tętnem Regionu.

Próba toru nic by nie zmieniła

Już kilka chwil po decyzji o odwołaniu meczu pojawiły się głosy, jakoby sędzia pospieszył się z ostatecznym werdyktem i powinien zawodnikom pozwolić wyjechać na próbę toru. Sami żużlowcy rzekomo także byli chętni, by spróbować swoich sił, ale według Szałapskiego nie miało to większego sensu. – Zawodnicy chcieli wyjechać na tor, ale ja nie wpuściłbym tam choćby kolarza. Nawierzchnia rozsypywała się od samego chodzenia i choćby jazda w pojedynkę mogłaby zagrażać zdrowiu żużlowców – powiedział kierownik pilskiej drużyny.

Przypomnijmy, iż już w poniedziałek możemy spodziewać się ostatecznej decyzji dotyczącej potencjalnego walkowera, który rozstrzygnąłby losy dwumeczu.

Idź do oryginalnego materiału