Polonia była na dnie, a teraz wraca na szczyt. Osiem goli w walce o awans!

2 godzin temu
Na kilkadziesiąt godzin Polonia Bytom została nowym liderem II ligi. Zespół Łukasza Tomczyka rywalizował w hicie 31. kolejki z Hutnikiem Kraków, który jest zaangażowany w walkę o baraże. W całym meczu nie brakowało emocji, gole padały niemal co chwilę, a Polonia pokazała, dlaczego zasługuje na awans do I ligi. Aby awans bytomian stał się faktem, musi im "pomóc" Wieczysta Kraków.
To była 22. minuta spotkania na stadionie Hutnika na Suchych Stawach. Polonia Bytom miała rzut rożny. Tomasz Gajda zgrał piłkę na dalszy słupek bramki Hutnika. Damian Hoyo-Kowalski piąstkował piłkę, ale przed siebie. Z zamieszania w polu karnym skorzystał Kamil Wojtyra, który rozpoczął strzelanie w Krakowie i cieszył się z 20. trafienia w tym sezonie II ligi.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki był na trybunie kibiców Polonii?! "W Warszawie tylko Legia!"


Czytaj także:


Burza po mistrzowskiej fecie Barcelony. To mogło się skończyć tragedią


- Kibice chcieliby więcej i szybciej, ale wolimy budować wszystko choćby trochę dłużej, ale na stabilnych fundamentach. Tak, aby nie robić czegoś na wyrost. To ma być zdrowy organizm, który ma funkcjonować przez lata, a nie jednorazowa przygoda, która przyniesie kolejne rozczarowania. Sportowo jesteśmy na fali wznoszącej, czujemy ją, ale twardo stąpamy po ziemi - mówił nam Sławomir Kamiński, prezes Polonii Bytom w rozmowie z października zeszłego roku. Klub latami zmagał się z różnymi problemami i degradacją do niższych lig. Zasłużony klub mógł choćby zniknąć z piłkarskiej mapy Polski.
Polonia mogła świętować awans do I ligi już w ten weekend, ale musiały zostać spełnione dwa scenariusze. Po pierwsze, Polonia musiała wygrać w wyjazdowym meczu z Hutnikiem. Po drugie, Wieczysta Kraków nie mogła wygrać spotkania z Chojniczanką Chojnice.


Czytaj także:


Jest głos z Hiszpanii ws. Szczęsnego. "Spełnił swoje główne zadanie"


Dwa ciosy Polonii w pierwszej połowie. "Jak wytrawny pięściarz"
Dużo lepiej w mecz mógł wejść Hutnik. W szóstej minucie Mateusz Sowiński znalazł się w polu karnym Polonii, w którym oddał niecelny strzał. Cztery minuty później Grzegorz Szymusik zgrał piłkę do Jakuba Araka, ale napastnik Polonii uderzył nad bramką. W 12. minucie Daniel Hoyo-Kowalski złapał piłkę w rękawice, gdy Kamil Wojtyra uderzał z półobrotu.
Hutnik szukał możliwości do strzelenia gola. W 27. minucie Jewgienij Bełycz zagrał tzw. centrostrzał w kierunku bramki Polonii. W tej sytuacji bramkarz nie musiał interweniować. Dwie minuty później Hutnik cieszył się z gola na 2:0, a najważniejsze role w tej akcji odegrali wahadłowi. Konrad Andrzejczak oszukał Igorsa Tarasovsa balansem piłki i zagrał piłkę wzdłuż bramki Hutnika. Tam na nią czekał Szymusik i bez problemu umieścił piłkę w bramce.


Zobacz też: To już oficjalne! Real Madryt ogłosił transfer 20-letniej gwiazdy
Oba zespoły miały podobną liczbę strzałów, ale więcej celnych prób było ze strony Polonii. W 36. minucie Mateusz Kuzimski uderzył niecelnie z woleja w polu karnym bytomian. "W pierwszej połowie Polonia była jak wytrawny pięściarz" - mówili komentatorzy TVP Sport.
W Bytomiu już pachnie I ligą. Rozstrzelali się po przerwie
Po przerwie na boisku pojawił się m.in. Filip Wilak, wypożyczony z Lecha Poznań. Hutnik wszedł dużo odważniej w drugą połowę, a pierwszą akcję przeprowadził Ksawery Semik, zawodnik z rocznika 2008. W 51. minucie Hutnik cieszył się z gola kontaktowego. Daniel Hoyo-Kowalski wyskoczył najwyżej do piłki po rzucie rożnym, a piłka przetoczyła się po nodze Axela Holewińskiego. euforia Hutnika trwała jednak trzy minuty.
Wojtyra otrzymał piłkę na połowie Hutnika i skorzystał z tego, iż żaden z rywali do niego nie podbiegł. Napastnik Polonii przebiegł kilkanaście metrów, uderzył sprzed pola karnego i po chwili cieszył się z dubletu. Polonia mogła podwyższyć prowadzenie w 56. minucie, natomiast Hoyo-Kowalski zablokował nogą strzał Araka.


Bytomianie grali wysokim pressingiem i wymuszali błędy na obrońcach Hutnika. Nad stadionem pojawił się rzęsisty deszcz, a tempo meczu wyraźnie spadło. W 73. minucie Arak uderzył piłkę głową w polu karnym Hutnika, natomiast Hoyo-Kowalski znakomicie interweniował. Kilkadziesiąt sekund później było już 4:1 dla Polonii.
Najpierw Szymusik trafił w słupek, a potem piłka trafiła pod nogi Szymona Michalskiego, który był niepilnowany przez rywali. Hutnik nie cofnął się po tym ciosie. W 75. minucie Maciej Urbańczyk nie był kryty w polu karnym i pięknym strzałem pokonał Holewińskiego. Cztery minuty później Hutnik mógł wykorzystać kolejny błąd rywala, natomiast Kacper Rzepka oddał słaby strzał.
W 88. minucie Polonia strzeliła gola na 5:2. Patryk Stefański zagrał piłkę prostopadłą do Jeana Franco Sarmiento. Kolumbijczyk zauważył, iż Hoyo-Kowalski wyszedł z bramki i ominął go uderzeniem piłki w kierunku dalszego słupka. Kilkadziesiąt sekund później Semik cieszył się z gola na 3:5. 16-latek uderzył nieczysto z woleja, ale na tyle skutecznie, by pokonać Holewińskiego.
Teraz Polonia będzie czekała na rozstrzygnięcia w meczu Wieczystej Kraków z Chojniczanką. Awans bytomian do I ligi stanie się faktem, o ile Wieczysta w tym spotkaniu przegra lub zremisuje.
Idź do oryginalnego materiału