To była 22. minuta spotkania na stadionie Hutnika na Suchych Stawach. Polonia Bytom miała rzut rożny. Tomasz Gajda zgrał piłkę na dalszy słupek bramki Hutnika. Damian Hoyo-Kowalski piąstkował piłkę, ale przed siebie. Z zamieszania w polu karnym skorzystał Kamil Wojtyra, który rozpoczął strzelanie w Krakowie i cieszył się z 20. trafienia w tym sezonie II ligi.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki był na trybunie kibiców Polonii?! "W Warszawie tylko Legia!"
Czytaj także:
Burza po mistrzowskiej fecie Barcelony. To mogło się skończyć tragedią
- Kibice chcieliby więcej i szybciej, ale wolimy budować wszystko choćby trochę dłużej, ale na stabilnych fundamentach. Tak, aby nie robić czegoś na wyrost. To ma być zdrowy organizm, który ma funkcjonować przez lata, a nie jednorazowa przygoda, która przyniesie kolejne rozczarowania. Sportowo jesteśmy na fali wznoszącej, czujemy ją, ale twardo stąpamy po ziemi - mówił nam Sławomir Kamiński, prezes Polonii Bytom w rozmowie z października zeszłego roku. Klub latami zmagał się z różnymi problemami i degradacją do niższych lig. Zasłużony klub mógł choćby zniknąć z piłkarskiej mapy Polski.
Polonia mogła świętować awans do I ligi już w ten weekend, ale musiały zostać spełnione dwa scenariusze. Po pierwsze, Polonia musiała wygrać w wyjazdowym meczu z Hutnikiem. Po drugie, Wieczysta Kraków nie mogła wygrać spotkania z Chojniczanką Chojnice.
Czytaj także:
Jest głos z Hiszpanii ws. Szczęsnego. "Spełnił swoje główne zadanie"
Dwa ciosy Polonii w pierwszej połowie. "Jak wytrawny pięściarz"
Dużo lepiej w mecz mógł wejść Hutnik. W szóstej minucie Mateusz Sowiński znalazł się w polu karnym Polonii, w którym oddał niecelny strzał. Cztery minuty później Grzegorz Szymusik zgrał piłkę do Jakuba Araka, ale napastnik Polonii uderzył nad bramką. W 12. minucie Daniel Hoyo-Kowalski złapał piłkę w rękawice, gdy Kamil Wojtyra uderzał z półobrotu.
Hutnik szukał możliwości do strzelenia gola. W 27. minucie Jewgienij Bełycz zagrał tzw. centrostrzał w kierunku bramki Polonii. W tej sytuacji bramkarz nie musiał interweniować. Dwie minuty później Hutnik cieszył się z gola na 2:0, a najważniejsze role w tej akcji odegrali wahadłowi. Konrad Andrzejczak oszukał Igorsa Tarasovsa balansem piłki i zagrał piłkę wzdłuż bramki Hutnika. Tam na nią czekał Szymusik i bez problemu umieścił piłkę w bramce.
Zobacz też: To już oficjalne! Real Madryt ogłosił transfer 20-letniej gwiazdy
Oba zespoły miały podobną liczbę strzałów, ale więcej celnych prób było ze strony Polonii. W 36. minucie Mateusz Kuzimski uderzył niecelnie z woleja w polu karnym bytomian. "W pierwszej połowie Polonia była jak wytrawny pięściarz" - mówili komentatorzy TVP Sport.
W Bytomiu już pachnie I ligą. Rozstrzelali się po przerwie
Po przerwie na boisku pojawił się m.in. Filip Wilak, wypożyczony z Lecha Poznań. Hutnik wszedł dużo odważniej w drugą połowę, a pierwszą akcję przeprowadził Ksawery Semik, zawodnik z rocznika 2008. W 51. minucie Hutnik cieszył się z gola kontaktowego. Daniel Hoyo-Kowalski wyskoczył najwyżej do piłki po rzucie rożnym, a piłka przetoczyła się po nodze Axela Holewińskiego. euforia Hutnika trwała jednak trzy minuty.
Wojtyra otrzymał piłkę na połowie Hutnika i skorzystał z tego, iż żaden z rywali do niego nie podbiegł. Napastnik Polonii przebiegł kilkanaście metrów, uderzył sprzed pola karnego i po chwili cieszył się z dubletu. Polonia mogła podwyższyć prowadzenie w 56. minucie, natomiast Hoyo-Kowalski zablokował nogą strzał Araka.
Bytomianie grali wysokim pressingiem i wymuszali błędy na obrońcach Hutnika. Nad stadionem pojawił się rzęsisty deszcz, a tempo meczu wyraźnie spadło. W 73. minucie Arak uderzył piłkę głową w polu karnym Hutnika, natomiast Hoyo-Kowalski znakomicie interweniował. Kilkadziesiąt sekund później było już 4:1 dla Polonii.
Najpierw Szymusik trafił w słupek, a potem piłka trafiła pod nogi Szymona Michalskiego, który był niepilnowany przez rywali. Hutnik nie cofnął się po tym ciosie. W 75. minucie Maciej Urbańczyk nie był kryty w polu karnym i pięknym strzałem pokonał Holewińskiego. Cztery minuty później Hutnik mógł wykorzystać kolejny błąd rywala, natomiast Kacper Rzepka oddał słaby strzał.
W 88. minucie Polonia strzeliła gola na 5:2. Patryk Stefański zagrał piłkę prostopadłą do Jeana Franco Sarmiento. Kolumbijczyk zauważył, iż Hoyo-Kowalski wyszedł z bramki i ominął go uderzeniem piłki w kierunku dalszego słupka. Kilkadziesiąt sekund później Semik cieszył się z gola na 3:5. 16-latek uderzył nieczysto z woleja, ale na tyle skutecznie, by pokonać Holewińskiego.
Teraz Polonia będzie czekała na rozstrzygnięcia w meczu Wieczystej Kraków z Chojniczanką. Awans bytomian do I ligi stanie się faktem, o ile Wieczysta w tym spotkaniu przegra lub zremisuje.