Powrócił z zaświatów! Wróci do regularnej jazdy?

speedwaynews.pl 3 dni temu

Sprawy w Krakowie potoczyły się po myśli zawodnika, można powiedzieć, iż wykorzystał on zamieszanie w klubie związane z osobą Artura Mroczki. Jego rywal w walce o skład z nie do końca znanych przyczyn nie pojawił się w klubie na spotkaniu z OK Kolejarzem Opole. Dobrze, iż wtedy obecny był Szymura, bo w innym przypadku zostałby zarządzony walkower dla gości.

Na pewno było to zaskoczenie, bo koncepcja składu stworzona przez klub była trochę inna. Nie mogę jednak powiedzieć, iż byłem nieprzygotowany. Już adekwatnie od listopada, kiedy dostałem sygnał, iż warto coś pod tym kątem budować, zacząłem to robić. Przez całą zimę przygotowywałem się fizycznie i mogę powiedzieć, iż jestem pod tym względem gotowy. Dużo na to pracowaliśmy. Uznałem, iż jak wytyczyłem kierunek to już z niego nie zejdę, i opłaciło się – zauważył zawodnik Speedway Kraków.

Wychowanek RKM Rybnik podczas inauguracyjnego starcia pojawił się na torze dwukrotnie i zdobył 1+1, później był zmieniany przez kolegów z zespołu. Zdecydowanie lepiej poszło mu w Gdańsku, gdzie obok Richarda Lawsona był liderem zespołu, który i tak został poważnie skarcony przez Wybrzeże przegrywając 25:65. Bartosz w rozmowie z naszym portalem nie ukrywał, iż oczekuje od siebie więcej:

Generalnie nie będę czarował, chciałbym jeździć lepiej i wiem iż stać mnie na więcej. Ale nie oszukujmy się te moje ostatnie lata na żużlu i te turnieje towarzyskie zupełnie odbiegają od tego co. Się dzieje teraz. Widać więc przestój w poziomie sportowym, więc będziemy próbować to gonić. Potrzeba nam po prostu więcej jazdy zdradził.

Jest jeszcze dużo do poprawy

Naturalnie wracający do poważnego ścigania zawodnik nie ustrzegł się błędów. Zarówno w Nowej Hucie jak i w Gdańsku dało się zauważyć niepewność w prowadzeniu motocykla czy błędy na trasie. Często decydowały one o braku punktów w danym wyścigu, choćby po dobrym starcie. Nasz rozmówca mówi wprost, iż potrzebuje po prostu jeszcze trochę czasu i obycia z motocyklem:

W większości były to moje niewymuszone błędy. Starałem się szukać prędkości, motocykl się rozpędzał, czułem to, ale ostatecznie później decydował brak objeżdżenia czy zdecydowania. Jak już mówiłem, potrzebuje więcej czasu spędzonego na motocyklu i wszystko powinno iść ku lepszemu – uznał Szymura.

Pomimo braku objeżdżenia, porównując naturalnie do kolegów z drużyny, to jego wynik był zdecydowanie ponad stan i to czego można by było oczekiwać po tak długiej przerwie od ligowego ścigania. Dość powiedzieć, iż obok Lawsona zdobył on jedyną trójkę w ekipie z Krakowa na spotkaniu w Gdańsku. Zanotował dobry start, który nad morzem jest najważniejszy i pomknął po zwycięstwo pokonując Marcusa Birkemose i Miłosza Wysockiego.

Przede wszystkim znaczącą rolę odgrywały pola startowe, te pierwsze i czwarte pole było zdecydowanie najlepsze. Kiedy nie miałeś startu ciężko było wyprzedzać na trasie. Ja raz wygrałem start i udało się zgarnąć trójkę. To bardzo wymowne, ale też pozytywny zastrzyk, iż udało się to dowieźć. Mam nadzieje, iż takich wyścigów będę miał jak najwięcej. Teraz czeka nas praca, dostrojenie motocyklów, poprawa błędów i kolejna walka o punkty – zakończył wychowanek RKM Rybnik.

Idź do oryginalnego materiału