Emil Sajfutdinow od kilku sezonów z powodzeniem reprezentuje barwy Pres Grupa Deweloperska Toruń i nic nie wskazuje na to, by miało się to niedługo zmienić. W ostatnich dniach pojawiły się pogłoski, iż prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz – Jerzy Kanclerz – marzy o sprowadzeniu reprezentanta Polski z rosyjskim paszportem z powrotem na Sportową. Na reakcję torunian nie trzeba było długo czekać.
– Niech najpierw Polonia wróci… ale nie, choćby wtedy nie oddamy Emila – zakomunikował z przekąsem klub z Torunia, wyraźnie odpowiadając na krążące po żużlowym środowisku plotki.
Sajfutdinow, choć dziś silnie związany z KS Toruń, w przeszłości występował w barwach Polonii Bydgoszcz i nigdy nie ukrywał swojego sentymentu do tego miasta. Nic więc dziwnego, iż kibice „Gryfów” marzą o jego powrocie. Z ustaleń wynika jednak, iż przed sezonem 2027 nie ma na to żadnych szans – do tego czasu zawodnik ma istotny kontrakt z toruńskim klubem, a i po jego zakończeniu nic nie wskazuje na transfer.
Ambicje Abramczyk Polonii są jednak ogromne. Klub zakontraktował już Szymona Woźniaka i – co było jeszcze większym zaskoczeniem – Wiktora Przyjemskiego. Obaj mają ścigać się w Bydgoszczy od sezonu 2026, niezależnie od tego, czy zespół awansuje do PGE Ekstraligi. jeżeli plan się nie powiedzie, młoda gwiazda ekstraligi będzie zmuszona wrócić na zaplecze elity.
W Toruniu również nie brakuje powodów do optymizmu. Kadra na sezon 2026 jest praktycznie zamknięta, a jedyną niewiadomą pozostaje pozycja zawodnika U24. Jan Kvěch, który w tej chwili zajmuje to miejsce, straci niedługo możliwość startów w tej kategorii wiekowej. Działacze już teraz mają plan B – niemal przesądzone jest, iż w jego miejsce wejdzie Bastian Pedersen, aktualnie reprezentujący toruńskie barwy w zespole rezerw.
Mimo całego zamieszania, jedno jest pewne: w Toruniu Emila Sajfutdinowa cenią nie tylko za punkty, ale i za lojalność. A na powrót do Bydgoszczy – jeżeli w ogóle – jeszcze długo poczekamy.
