Najgłośniejszym wydarzeniem kwalifikacji przed Grand Prix Belgii była fatalna postawa Lewisa Hamiltona. Kierowca Ferrari zajął w nich dopiero 16. miejsce. "Naprawdę muszę spojrzeć w głąb siebie i przeprosić zespół, bo to niedopuszczalne" - opowiadał wówczas Brytyjczyk. A na tym niespodzianki się nie skończyły, bo piąte pole startowe wywalczył Alexander Albon z Williamsa. Lepiej wypadli od niego tylko Lando Norris (pole postion), Oscar Piastri, Charles Leclerc oraz Max Verstappen.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Oscar Piastri wygrał GP Belgii. Deszcz był przeszkodą
Kierowcy F1 próbowali rozpocząć niedzielny wyścig w trudnych warunkach, podążając za samochodem bezpieczeństwa. gwałtownie stało się jednak jasne, iż tor jest zbyt mokry, a widoczność zbyt słaba. Rywalizacja została przerwana i zespoły musiały czekać na poprawę aury. Tym samym Grand Prix rozkręciło się dopiero ponad godzinę później. Ale w efektowny sposób: po tym, jak samochód bezpieczeństwa opuścił tor, Piastri zaatakował i wyprzedził Norrisa.
Na kolejnych okrążeniach mogliśmy natomiast obserwować szalejącego Lewisa Hamiltona. Kierowca Ferrari błyskawicznie wspinał się w klasyfikacji i awansował z szesnastego na siódme miejsce. Od tamtego momentu jednak... emocje niejako się skończyły. Piastri zbudował bezpieczną przewagę nad Norrisem, a ten miał na tyle dobre tempo, iż nie musiał obawiać się Leclerca. Verstappen tymczasem rozpoczął i zakończył wyścig na czwartej pozycji.
ZOBACZ TEŻ: Trzęsienie ziemi w F1! Twórca największych sukcesów zwolniony po 20 latach
Do większych zmian nie doszło w klasyfikacji kierowców w okresie 2025. Piastri jest na pierwszym miejscu i robi kolejne kroki w kierunku mistrzostwa. Norris (który triumfował w trakcie dwóch poprzednich weekendów F1) traci do niego 16 punktów. Verstappen jest trzeci ze stratą już 81 oczek do lidera.