Dan Thompson wzniósł się na wyżyny kariery przez okres startów w Ipswich Witches. 21-latek zdecydowanie wykorzystał pomocną dłoń Ritchiego Hawkinsa i Chrisa Louisa, rozpoczynając naprawdę udany okres. Choć od wielu lat domagał się szansy w Polsce, dopiero teraz parafował umowę. Thompson miał na stole kilka ofert, ale zdecydował się na angaż w Łodzi.
– Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu. Wypytałem o klub też kilku chłopaków, z którymi ścigałem się w Anglii i wszyscy polecali dołączenie do Orła. Bardzo się cieszę, iż w końcu udało mi się podpisać kontrakt z polskim klubem, bo to był mój cel od kilku sezonów. Od pierwszego dnia w klubie czuję się tu świetnie i naprawdę nie mogę się doczekać, aż w końcu wyjedziemy na torze – powiedział zawodnik dla klubowych mediów.
Był rozchwytywany
INNPRO ROW Rybnik bądź Pronergy Polonia Piła to tylko część zainteresowanych jego usługami. Kilka drużyn z najniższego poziomu rozgrywkowego uznało, iż Thompson może się im przydać. Brytyjczyk jednak chciał znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce. Rozmowa z działaczami jedynie przybliżyła go do podpisania umowy z H. Skrzydlewska Orłem Łódź.
– To nie były długie negocjacje. Miałem kilka ofert z Krajowej Ligi Żużlowej oraz Metalkas 2. Ekstraligi. Jak już wspomniałeś, nie mam jeszcze doświadczenia w Polsce, więc opierałem się na poleceniach chłopaków, których znam i którzy w Polsce już się ścigali. Biorąc pod uwagę ich zdanie oraz to, jak świetny kontakt złapałem z Dyrektorem Janem Konikiewiczem to wybór nie należał do trudnych. Warto też podkreślić, iż na Moto Arenie w Łodzi odbędzie się runda Speedway Grand Prix, co świadczy o tym, do jak poważnego miejsca trafiłem.
Rodzinna rywalizacja
Brat bliźniak Dana – Joe również ściga się na żużlu. Bracia uwielbiają ze sobą rywalizować, do czego mieli okazje w wielkim finale Rowe Motor Oil Premiership. Joe jednak czeka jeszcze na sezon, gdzie wejdzie na wyżyny swoich umiejętności. Do tego czasu raczej próżno go szukać na torach poza Wielką Brytanią.
– To tak nie działa. Oczywiście wolę jeździć z nim w jednej drużynie niż rywalizować przeciwko niemu, ale poprzedni rok był w jego wykonaniu nieco słabszy, więc pewnie bardziej skupi się na odbudowaniu formy w Anglii, a o Polsce pomyśli pod kątem sezonu 2027. W tym roku jednak na pewno przyjedzie ze mną kilka razy do Łodzi, żeby poczuć atmosferę i może poćwiczyć na innych stadionach – zapewnia Dan Thompson.
















