Betard Sparta Wrocław nie podołała zadaniu, jakim było odrobienie dużych strat z meczu w Toruniu. Świetna postawa liderów PRES Grupy Deweloperskiej Toruń i wpadki liderów oraz brak wygranych biegów przełożył się na to, iż choć górą był w niedzielę zespół z Dolnego Śląska to powalczy on jedynie o brązowy krążek.
W finale zameldowały się „Anioły”. Dariusz Śledź nie tak wyobrażał sobie ten sezon. Nie ukrywa, iż wygrana batalii o finał była założeniem już przed sezonem. Porażka w dwumeczu oznacza, iż cel nie został spełniony, a trener z wyraźnym grymasem niezadowolenia musiał przełknąć gorycz porażki. Nie osłodziła jej choćby wygrana w spotkaniu na Stadionie Olimpijskim. – To zwycięstwo w ogóle nie jest słodkie. Przegrywamy dwumecz i to jest niestety nasza porażka. Nie meldujemy się w finale, a taki był nasz cel. Pojechaliśmy za słabo w Toruniu i nie wystarczająco dobrze u siebie. Zabrakło nam niewiele, ale jednak zabrakło. Trzeba pogratulować zwycięzcom. Torunianie wygrali zasłużenie – podsumował szkoleniowiec zespołu ze stolicy województwa dolnośląskiego.
Przyczyna? Kiepski występ w Toruniu. Pomimo roszad taktycznych i poszukiwań punktów przez zastępowanie najsłabszych ogniw zdało się na marne. Tych kiepskich występów było na Motoarenie po prostu za dużo. – My za słabo pojechaliśmy w Toruniu, mieliśmy dużą stratę. To przeniosło się pewnie też na zawodników, być może stąd się brały napięcia jakieś. Wiadomo, jak się jedzie pod takim ciśnieniem. Torunianie poradzili sobie z tym lepiej, trzeba im pogratulować. My musimy powalczyć o brązowy medal.
Betard Sparta Wrocław rywalizację o brązowy medal rozpocznie wyjątkowo u siebie. Choć była wyżej sklasyfikowaną drużyną niż Bayersystem GKM Grudziądz, to z uwagi na brak dostępności Stadionu Olimpijskiego w dniu planowanego meczu rewanżowego (więcej TUTAJ) pierwszy mecz odbędzie się na Dolnym Śląsku. Ten mecz zaplanowano na 21 września. Rewanż w Grudziądzu odbędzie się 27 września.