Uczestnik cyklu Grand Prix krytycznie o nowych przepisach. „Brakuje tego”

speedwaynews.pl 6 godzin temu

Andrzej Lebiediew ma za sobą dwie udane rundy w cyklu Grand Prix. Łotysz w Landshut po raz pierwszy w karierze stanął na podium turniejowym, a w Warszawie otarł się o finał. Ostatecznie jednak rywalizację zakończył na piątym miejscu, co i tak jest dla niego udanym wynikiem. Po turnieju na PGE Narodowym nie krył zadowolenia ze swojego wyniku, ale jednak czuł pewien niedosyt.

Jedną z regulaminowych nowości w SGP jest fakt, iż zawodnicy na przygotowanie się do startu w wyścigu mają nie dwie minuty, a dziewięćdziesiąt sekund. Ma to na celu przyspieszyć tempo rozgrywania zawodów. Dla zawodników jest to jednak utrudnienie, bo oznacza to, iż nie mają tyle czasu ile by pewnie sobie życzyli na zrobienie dla siebie najlepszego miejsca do startu. Na ten fakt zwrócił uwagę właśnie Łotysz, który wydaje się nie być przekonany do tej nowinki.

– Nie jestem rozczarowany tym turniejem. Jest ok, zdobyłem piąte miejsce i dużo punktów do klasyfikacji generalnej, tylko brakowało mi trochę czasu, żeby przygotować porządnie koleinę do startu. Dla mnie jest to po prostu absurdalne. Dziewięćdziesiąt sekund na przygotowanie się do startu to naprawdę mało i trochę tego czasu brakuje. Można powiedzieć, iż w jakimś stopniu straciłem na tym właśnie w półfinale – stwierdził w rozmowie ze speedwaynews.pl Andrzej Lebiediew.

Andrzej Lebiediew oczarowany PGE Narodowym

Grand Prix na PGE Narodowym to jedyny w kalendarzu na sezon 2025 tor jednodniowy. W poprzednich latach cykl zawitał także do Walii na Millenium Stadium. Teraz jednak runda w Cardiff została odwołana, a zastąpią ją dwie rundy w Manchesterze. Łotysz nie ukrywa, iż tory jednodniowe różnią się od reszty, ale jak uważa – mają one szczególny klimat i bardzo chętnie ścigałby się na takich arenach rokrocznie.

– Jednodniowe tory dużo się różnią. Na pewno trochę więcej się rozwalają, ale! Jakby było dziesięć rund na takich stadionach to chętnie bym to przyjął. To jest największa promocja naszego sportu. To reklama dla naszej dyscypliny. Jaki by ten tor nie był, to jest jedna z najfajniejszych i zdecydowanie najpiękniejszych rund w całym cyklu. Nie mam żadnego problemu z torami jednodniowymi. Lubiłem jeździć także w Cardiff i szkoda, iż tam wycofano się z tego. To też było duże wydarzenia dla środowiska – zakończył Andrzej Lebiediew.

Andrzej Lebiediew jak dotąd znajduje się na podium klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix.
Grand Prix na PGE Narodowym oglądało 45 tysięcy kibiców
Idź do oryginalnego materiału