Miała być emocjonująca niedziela w Pile, a kibice żużla liczyli na wielki pojedynek Pronergy Polonii Piła z Ultrapur Startem Gniezno. Niestety, decyzją jury zawodów mecz został odwołany, a dalsze decyzje centrali GKSŻ mają zostać przekazane w oddzielnym komunikacie.
Choć pogoda w Pile była wręcz wymarzona, przygotowanie toru okazało się niemożliwe. Sędzia wraz z komisarzem zawodów stwierdzili, iż nawierzchnia na drugim łuku nie spełniała wymagań regulaminowych, stwarzając realne zagrożenie dla zawodników.
– Sami zachodzimy w głowę, iż przy tak pięknej pogodzie od rana nie udało się tego toru przygotować. Były jakieś problemy z licencją i nawierzchnią, ale tor został odebrany, licencja przywrócona i przez cały czas nie wiemy, jak to się dzisiaj skończy – czy będzie przełożony mecz, czy komisja zadecyduje o wyniku 0:40 – mówi Adam Skórnicki, trener Startu Gniezno, w rozmowie z portalem Sport z Pazurem.
Problemy organizacyjne oznaczają także trudności w wyznaczeniu nowego terminu:
– Ten mecz musi się odbyć zanim odbędzie się rewanż u nas, więc bardzo ciężko będzie znaleźć termin w tygodniu. Boimy się, iż będzie to termin piątkowy, wtedy nie będziemy mogli u siebie trenować i za dwa dni czeka nas rewanż. To sytuacja zdecydowanie niepocieszająca – dodaje Skórnicki.
Decyzja o odwołaniu meczu zapadła bez przyznania walkowera dla Startu Gniezno. Jak tłumaczą gospodarze, w grę wchodziła m.in. krótkotrwała zmiana przyczepności toru spowodowana opadami deszczu, które miały miejsce w okolicy stadionu.