Lech Poznań niestety nie dał rady awansować do decydującej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Kolejorz w pierwszym meczu poległ z Crveną zvezdą 1:3. W drugim starciu drużyna prowadzona przez Nielsa Frederiksena musiała rzucić to, co ma najlepsze, by odwrócić losy tego spotkania. Niestety z powodu m.in. kontuzji kilka tego było i w rewanżu mistrzowie Polski zremisowali 1:1. Jedynego gola strzelił Mikael Ishak. "Trudno mieć pretensje do zespołu o tę pierwszą połowę. Wyszli super. Pod względem neutralizacji choćby lepsza niż w Poznaniu. Crvena do 45 minuty miała jeden moment. Po prostu brakuje jakości. Byłby Ali czy Jagiełło z Poznania i mogłoby się udać zawiązać akcję bramkową. Ten karny i gol to już konsekwencja niewykorzystanych minut" - tak podsumował pierwsze 45 minut Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Powinno się otworzyć drzwi i serdecznie im podziękować za niezdobycie mistrzostwa od lat
"Lech w tym dwumeczu pomógł rywalom"
Kibice i eksperci spodziewali się trudnego pojedynku przede wszystkim dlatego, iż Lech miał trudną sytuację kadrową. Jednak cień nadziei pojawił się, kiedy w 58. minucie przy wyniku 0:1 z murawy wyleciał Rodrigao, który sfaulował wychodzącego sam na sam piłkarza Kolejorza.
"Szkoda, iż dopiero teraz, a nie 30 minut temu..." - napisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
"Skrzypczak w tym meczu był jednym z najlepszych piłkarzy Lecha. Jednak kolejna seria błędów i gospodarze otwierają wynik. adekwatnie Lech w całym tym dwumeczu za bardzo "pomaga" rywalom przy strzelaniu goli" - pisał Dawid Dobrasz z meczyki.pl.
To samo zauważył Konrad Marzec z Super Expressu. "Boli mnie to, jak Lech pomaga Crvenej. Ten gol na 1:3 w Poznaniu i ten karny... no nie można tak. Komedia pomyłek z tak dobrą drużyną musi zaboleć" - kontynuował.
Dopatrzyli się pozytywów w grze Lecha Poznań
Mimo blamażu w dwumeczu to pojawiły się także pozytywne głosy nt. gry Lecha Poznań. "Może Crvena nie jest najlepiej pressującą drużyną, ale i tak może się podobać jak Lech mija ich pierwszą linię pressingu. Szkoda, iż później brakuje jakości" - zauważył profil football info.
"Lech nie wyszedł jak na ścięcie, choćby nieźle to wyglądało przy stykowych piłkach, była inicjatywa. No ale jak należało przejść do rzeczy, czyli przyspieszyć i wymienić kilka podań na jeden kontakt, to wychodziły braki jakościowe" - pisał Przemysław Michalak z Weszło.
Zobacz też: Lech może mieć czego żałować. Gigant na kolanach
Z kolei zdaniem Mateusza Janiaka z "Przeglądu Sportowego: "Wiadomo, iż zawsze najlepsi ci, co ich akurat nie ma, ale mimo wszystko szkoda, iż Lech nie przystąpił do tego dwumeczu ze zdrowymi/normalnie przygotowanymi Wälemarkiem, Gholizadehem, Murawskim czy Häkansem. O chcącym grać Sousie to już nie wspomnę..." - podkreślił.
To nie koniec przygody Lecha Poznań w europejskich pucharach. Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów klub powalczy o fazę ligową Ligi Europy. W decydującym dwumeczu tych eliminacji Kolejorz zmierzy się z KRC Genk. To nie będzie łatwe zadanie, ale na pewno Lech nie jest bez szans.