Zawodnik GKM-u kontuzjowany. Czeka go miesiąc przerwy

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Dramatyczne sceny towarzyszyły sobotnim zawodom półfinału Drużynowych Mistrzostw Europy U24, które odbyły się w niemieckim Ludwigslust. W dziesiątym biegu doszło do fatalnie wyglądającego wypadku z udziałem Daniela Klímy. Czech długo nie podnosił się z toru, a ostatecznie został odwieziony do szpitala. Po kilku dniach poznaliśmy oficjalną diagnozę – żużlowiec złamał kość w obrębie lewej kostki.

Wypadek na ostatnim łuku

Do feralnego upadku doszło w końcówce wyścigu, który przez długi czas prowadził zawodnik GKM-u Grudziądz. Tuż za nim jechał Duńczyk Benjamin Basso. Gdy Klíma wszedł w ostatni łuk, stracił panowanie nad motocyklem i upadł na tor. Basso nie miał szans na reakcję i wpadł w rywala z ogromnym impetem. Chwile grozy przeżyli również Jake Mulford i Patrick Hyjek, ale na szczęście udało im się uniknąć kolizji. Czech opuścił tor na noszach, a pierwsze informacje sugerowały złamanie kości udowej.

Oficjalna diagnoza: złamanie kostki, ale bez operacji

Z najnowszych informacji przekazanych przez czeskie media wynika, iż kontuzja okazała się nieco inna, choć wciąż poważna. Daniel Klíma doznał złamania lewej nogi w obrębie kostki. Zawodnik przebywa w tej chwili w rodzinnym Voticach i, jak sam przyznał, „czuje się tak, jakby przejechał po nim tir”.

Na szczęście, operacja nie będzie konieczna. Mimo to, kontuzjowana kończyna wciąż jest bardzo opuchnięta, co utrudnia wykonanie dalszych badań. Dokładny stan więzadeł oraz kolana ma zostać oceniony po rezonansie magnetycznym zaplanowanym na koniec lipca.

Miesiąc przerwy od ścigania

Klíma, który w tym sezonie ma kontrakt z Bayersystem GKM-em Grudziądz, będzie musiał pauzować co najmniej przez miesiąc. W tym roku dotychczas nie dostał jednak ani jednej szansy. Kontuzja to duży cios szczególnie dla samego zawodnika, który zaczął rywalizować w Wielkiej Brytanii. Teraz stracił miejsce w składzie, a w jego miejsce Plymouth Gladiators zakontraktowało jedną z legend brytyjskiego speedwaya, Scotta Nichollsa.

Daniel Klima
Idź do oryginalnego materiału