W miniony czwartek świat obiegła informacja o śmierci legendarnego wrestlera Hulka Hogana w wieku 71 lat. Hogan został znaleziony martwy w swoim domu w Clearwater na Florydzie. Według informacji telewizji TMZ przyczyną miało być nagłe zatrzymanie akcji serca. Jego śmierć potwierdziło także samo WWE w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Sport jest kojarzony z rozrywką męską, brutalnością
Poruszające słowa żony Hulka Hogana
Po śmierci Hulka Hogana głos zabrała jego żona Sky Daily Hogan, publikując poruszający wpis na Instagramie. "Nie byłam na to gotowa... i moje serce jest rozbite na kawałki. Miał problemy zdrowotne, ale szczerze wierzyłam, iż je pokonamy. Miałam ogromną wiarę w jego siłę. Myślałam, iż mamy jeszcze czas" - napisała.
"Ta strata jest nagła i niemożliwa do zaakceptowania. Dla świata był legendą... ale dla mnie był moim Terrym. Mężczyzną, którego kochałam. Moim partnerem. Moim sercem. Hulk bardzo kochał swoich fanów i pomimo narastającego bólu fizycznego, robił wszystko, co mógł, żeby się pojawić, rozdawać autografy, robić zdjęcia i nawiązywać kontakt z ludźmi, którzy go wspierali. Byliście dla niego wszystkim" - dodała 46-latka.
Zobacz też: Mistrz świata nie wytrzymał po słowach Hołowni. "Wielki skandal"
"Wierzył w Chrystusa i pociesza mnie świadomość, iż jego dusza zaznała spokoju i został powitany w domu. Proszę, pomódlcie się za jego rodzinę i wszystkich nas, którzy go kochaliśmy, gdy próbujemy odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości" - zakończyła Hogan. Para była małżeństwem od września 2023 roku.
"WWE, dziś absolutnie największy gigant wrestlingowy na świecie, swoją potęgę zbudował właśnie w dużej mierze wokół Hogana, który toczył regularnie walki wieczoru Wrestlemanii, czyli wrestlingowego odpowiednika futbolowego SuperBowl. To właśnie na Wrestlemanii 3 doszło do jego pojedynku ze słynnym Andre The Giantem" - opisywał Bartosz Królikowski ze Sport.pl.