Cierniak w Grudziądzu uzbierał 7 punktów, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Rozczarowaniem mógł być jedynie bieg 8., w którym nie udało mu się wyprzedzić Kacpra Łobodzińskiego.
– Były to całkiem dobre zawody. Generalnie ten rok jest dla mnie przełomowy, jeżeli chodzi o jazdę w Grudziądzu. Patrząc na poprzednie lata, odkąd jeżdżę w Lublinie, nigdy nie miałem tak przyjemnych zawodów tutaj. W 2023 były jedne zawody, a teraz dwa dobre mecze. Ten 2023 to był taki wybryk natury, bo przegraliśmy tutaj aż za dużo. To nie zmienia faktu, iż dzisiaj miałem 3 dobre biegi, 2 trochę słabsze i nie powiedziałbym, iż byłem wolny, tylko sytuacje torowe nie pozwoliły mi na coś więcej – mówił Cierniak po meczu w Grudziądzu.
Na lepszą zdobycz Cierniak liczył również w biegu 15., gdy ścigał się z Jepsenem Jensenem, Zmarzlikiem i Tarasienką. Na przeciwległej prostej musiał jednak odpuścić, po tym jak przed nim pojawił się Bartosz Zmarzlik.
Żużel. Bojowe nastroje w Bydgoszczy! Bajerski mówi o Ekstralidze i składzie na przyszły rok (WYWIAD)
Żużel. To on zastąpi Hampela w Falubazie? Przestrzega przed tym ruchem!
– Trochę niepotrzebnie Bartek aż tak drastycznie dojechał do bandy, więc w sumie można powiedzieć, iż dobrze, iż teraz tutaj stoję. Było to trochę niepotrzebne w mojej opinii – powiedział Cierniak, który w pomeczowej rozmowie przyznał jednak, iż nie ma większego żalu do swojego zespołowego kolegi. – Z jednej strony tak, można się przyzwyczaić, ale niestety przy Bartku nie wszystkie jego ruchy można przewidzieć na torze, dlatego też jest w takim miejscu, w jakim jest – dodał.
Teraz Cierniak musi potwierdzić swoją dobrę formę w rewanżu. W tym sezonie żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin zdobywa średnio 1.818 pkt/bieg, co plasuje go na 22. miejscu na liście klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi.