Mistrz świata z 2017 roku może mówić o dużym pechu w ostatnich latach. Zarówno w okresie 2024, jak i 2025 musiał zmagać się z poważnymi kontuzjami. Po dobrym starcie w ubiegłym roku i triumfie w Warszawie wymieniany był w gronie kandydatów do medali, ale wtedy przytrafił mu się groźny wypadek w Anglii. Zerwane dwa ścięgna i stożek rotatorów w barku sprawiły, iż zakończył on ściganie w tamtym sezonie.
Doyle gwałtownie złapał kontuzję także w tym sezonie. Tym razem zaliczył koszmarny wypadek na PGE Narodowym. Potem chciał gwałtownie wrócić na tor, ale okazało się to błędną decyzją.
Żużel. Gorąco wokół Stali Gorzów! Chodzi o raport ws. rozliczeń! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Zmarzlik z nowym „cackiem” w garażu! Takie auto sprawił sobie mistrz świata! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Jak wszyscy wiedzą, wypadek w Warszawie wykluczył mnie z poważnej rywalizacji na dłuższy czas. Próbowałem wrócić zbyt szybko. Kiedy pojechałem do Manchesteru na zawody Grand Prix, nie byłem jeszcze gotowy. Nie mogłem choćby ustawić nogi w pozycji umożliwiającej jazdę. W sumie opuściłem trzy zawody Grand Prix plus zawody w Warszawie, gdzie wystartowałem tylko trzy razy, a mogłem awansować do półfinału i zdobyć więcej punktów – tłumaczy Doyle dla Speedway Stara.
Końcówka rozgrywek nie była jednak zła dla Australijczyka. W Malilli zameldował się choćby w finale Grand Prix Szwecji. Ostatecznie uzbierał w cyklu 66 oczek i zakończył rywalizację na 10. pozycji.
Żużel. Dworakowski odkrywa prawdę o odejściu Kryjoma! Mówi o następcach! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Szczerze mówiąc, zakończenie sezonu na 10. miejscu nie było takie złe. Byłem bardzo zaskoczony, gdy otrzymałem telefon od Phila z propozycją dzikiej karty. Mam nadzieję, iż uda mi się udowodnić, iż sceptycy się mylą i powalczę o tytuł mistrza świata – wierzy żużlowiec Cellfast Wilków Krosno.
Jak widać, Doyle na poważnie mówi o rywalizacji o najcenniejszy tytuł. W tym celu przeprowadził sporo zmian przed rozgrywkami w 2026 roku. W jego szeregach będą nowi mechanicy.
– Wiem, iż inni zawodnicy zdecydowali się nie wracać do GP, ponieważ nie chcą być tylko statystami. Ja mam tak samo. Chcę walczyć i doświadczać uczucia zwycięstwa w Grand Prix. To jak narkotyk, po który nieustannie sięgamy. Mam 40 lat i wciąż patrzę na to, jak Greg Hancock zdobył tytuł mistrza świata w wieku 46 lat. Wiem, iż przede mną jeszcze wiele lat. Muszę tylko upewnić się, iż mam wokół siebie odpowiedni zespół – opowiada żużlowiec.
– Wprowadziłem kilka dużych zmian i zatrudniłem nowych mechaników. Nie mogę się doczekać przyszłego roku. To będzie trudny sezon w Grand Pirx, ale wszyscy są tam, aby zdobyć tytuł mistrza świata. Żaden zawodnik nie jest niepokonany, co widzieliśmy w tym roku. Wiem, iż będzie ciężko, ale tak właśnie jest w tym cyklu. To 16 najlepszych zawodników na świecie i mam nadzieję, iż uda mi się zająć pierwsze miejsce. Może mam teraz 40 lat, ale prawdopodobnie jestem w lepszej formie niż w wieku 30 lat. Miałem kilka poważnych wypadków, ale zawsze wracałem do gry. Dla mnie liczy się tylko zwycięstwo – podsumowuje Jason Doyle.

6 godzin temu














