Brady Kurtz bardzo gwałtownie stał ulubieńcem wrocławskich kibiców. Jego nadspodziewanie dobre wynik utrzymują Betard Spartę w walce o finał PGE Ekstraligi, gdyż pozostali zawodnicy spisują się poniżej oczekiwań. Podczas rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata na Stadionie Olimpijskim niektórzy dali znać, iż liczą z jego strony na detronizację Bartosza Zmarzlika. Tym samym niektórzy fani wygwizdali Polaka podczas prezentacji.
– Można zakładać, iż nie wszyscy, którzy byli na Stadionie Olimpijskim są Polakami. Natomiast stadion to jest takie miejsce, gdzie kibice dosyć lekko dają upust swoim emocją. Bartosz Zmarzlik być może dlatego, iż jest świetnym, wybitnym zawodnikiem w takim kraju jak Polska zawsze będzie miał dużo wrogów. Tacy jesteśmy – skomentował Karol Płonka w programie „Lewoskrętni”.
Żużel. Mamy głos z Rady Miasta nt. Stali! „Trzeba w końcu powiedzieć „dość””
Żużel. Unia osłabiona w finale? „Kolejna komedia w żużlu”
Rozmówca potrafi zrozumieć perspektywę kibiców, którzy chcieliby, aby to Brady Kurtz zakończył cykl Speedway Grand Prix na 1. pozycji. Uważa, iż ludzie potrzebują zmian, a dominacja Polaka stała się codziennością.
– Dla mnie kolejne zwycięstwo Zmarzlika będzie cenne, ale nie tak bardzo jak poprzednie tytuły. Ja wiem, iż on przejdzie do historii, ale to już nie robi na mnie takie wrażenia widząc jego jazdę czy formę w lidze. U Bartka wygrywanie jest codziennością i być może tu jest podłoże do tego, iż niektórzy by chcieli jakichś zmian – powiedział.
Żużel. Wilki odpaliły bombę! Co za transfer!
Zauważył również, iż kibice pragnęli rywala dla Bartosza Zmarzlika, aby rywalizacja była ciekawsza. Jednak nie rozumie, iż teraz niektórzy mają problem o to, iż gdy ten przeciwnik się pojawił, to ktoś mu kibicuje.
– Mamy teraz kolejnego rywala, niektórzy go bardzo pragnęli, żeby ta rywalizacja była ciekawsza. Żądano powrotu Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa, którzy zostali wykluczeni ze względu na obywatelstwo. Sportowo jak najbardziej byli zakwalifikowani do udziału w kolejnym cyklu. W końcu jak mamy tego rywala, to znowu mamy inny problem, bo się okazuje, iż ktoś śmie kibicować innemu niż Bartek – zaśmiał się Karol Płonka.