Żużel. Podwójne standardy w FIM? Mogły posypać się olbrzymie kary!

3 godzin temu

W sobotę Bartosz Zmarzlik udanie rozpoczął walkę o szósty tytuł mistrza świata wygrywając inaugurację cyklu SGP 2025 w Landshut. Kilka godzin wcześniej doszło do niemałego zamieszania, bo mimo zwycięstwa w sprincie Zmarzlik wybierał numer startowy jako ostatni. Jak się okazuje, organizatorzy cyklu nie zawsze tak skrupulatnie podchodzą do kwestii regulaminowych. Niektórzy zawodnicy mogli stracić ogromne pieniądze… i nikt się tym nie przejął.

Przypomnijmy, iż Zmarzlik po pokonaniu Vaculika i Thomsena zameldował się w wyścigu sprinterskim, gdzie nie pozostawił złudzeń reszcie stawki i zainkasował 4 punkty do klasyfikacji cyklu. Według przepisów, Polak powinien wybierać numer startowy jako pierwszy. Tymczasem Zmarzlik, udzielając wywiadów po wyścigu, nie stawił się w wyznaczonym czasie. Zgodnie z przepisami przesunięto go na koniec kolejki, zostawiając mu tylko jeden wolny numer. Sam zawodnik nie szukał wymówek i – jak sam przyznał – „wziął to na klatę”. Ostatecznie i tak okazał się najlepszy.

Sprawa nie wzbudziłaby większego poruszenia, gdyby nie fakt, iż inne zapisy regulaminu zostały całkowicie zignorowane. Według przepisów, każdy zawodnik podczas wyboru numeru startowego powinien mieć na sobie kevlar. Tymczasem kilku uczestników (m.in. Jason Doyle czy Dan Bewley) zlekceważyło ten wymóg. W teorii grozi im za to kara w wysokości aż 16,5 tysiąca euro – dokładnie tyle, ile wynosi nagroda za wygranie jednej rundy SGP. W praktyce? No cóż.

Żużel. Wzruszające chwile po GP Niemiec! Lebiediew nie wytrzymał!

Żużel. Koncert Zmarzlika w Landshut! Fantastyczny debiut Kurtza! (RELACJA)

Z przekąsem na niedopatrzenie organizatorów zwrócił uwagę były dyrektor sportowy cyklu, Jan Konikiewicz. – Bardzo wzbogaci się dziś FIM podczas Speedway GP, bo za brak kevlaru podczas wyboru numerów startowych jest 16.500€ kary, a przecież nie będzie stosowania podwójnych standardów w królestwie Armando. Rules are rules – napisał Konikiewicz na platformie „X”.

Bardzo wzbogaci się dziś FIM podczas @SpeedwayGP , bo za brak kevlaru podczas wyboru numerów startowych jest 16.500€ kary, a przecież nie będzie stosowania podwójnych standardów w królestwie Armando 😌
Rules are rules pic.twitter.com/mAECSmjMgt

— Janek Konikiewicz (@JKonikiewicz) May 3, 2025

Jak dotąd o karach dla zawodników jednak ani widu, ani słychu. Regulamin, jak widać, potrafi być egzekwowany wybiórczo. W przypadku Zmarzlika zasady zastosowano z pełną surowością. W przypadku innych – jakby ich nie było.

Idź do oryginalnego materiału