4 godzin temu
Zdecydowanie nie tak początek sezonu wyobrażał sobie Ben Cook. Australijczyk ma pomóc Fogo Unii Leszno w szybkim powrocie do PGE Ekstraligi, ale przez kontuzję Byki nie mogą korzystać z jego usług od 2. kolejki. O postępach jego rehabilitacji opowiedział nam dyrektor klubu – Sławomir Kryjom.
Ogromny pech spotkał Bena Cooka już na samym starcie rozgrywek. Australijczyk po tym jak został wybrany niespodzianką PGE Ekstraligi 2024, postanowił zejść szczebel niżej, by pomóc Fogo Unii Leszno wrócić do elity. Niestety zdążył pojechać tylko przeciwko Autona Unii Tarnów. W tym spotkaniu zdobył 13 punktów i bonus.
Żużel. Szereg wymówek Madsena, w Falubazie tracą cierpliwość. To nie silniki są problemem?
Żużel. Kapitan Stali zmotywowany przed derbami! Mówi o transferze (WYWIAD)
Lider Byków doznał złamania nadgarstka lewej ręki podczas jednego z meczów w Wielkiej Brytanii. W meczu King’s Lynn Stars z Leicester Lions pojechał zdecydowanie za szeroko i trafił przyczepny pas toru. W konsekwencji zanotował groźny upadek i poddał się operacji. Teraz przechodzi proces rekonwalescencji, a jego zdrowie monitorują działacze Fogo Unii.
– Ben przebywa w Lesznie i przechodzi rehabilitację, więc mamy z nim stały kontakt. Widać u niego postępy i tyle na ten moment mogę powiedzieć – mówi nam Sławomir Kryjom.
Żużel. Kvech broni czempionat! Nie zgubił punktów
Wstępnie Cook zapowiadał, iż chciałby, aby jego przerwa nie trwała dłużej niż 6-8 tygodni. Leszczynianie jednak nie przyśpieszają tego procesu i chcą, aby ich lider wrócił dopiero, gdy będzie w pełni zdolny do jazdy. Dobrze wiedzą, iż przedwczesny powrót na motocykl może spowodować więcej nieszczęść.
– Ciągnie go do powrotu na motocykl. To naturalna kolej rzeczy u każdego zawodnika, bo gdy nie jeździ, to nie zarabia. Nie mamy choćby wstępnej daty jego powrotu. Nie będziemy się z tym śpieszyć, bo wtedy zarówno Benowi, jak i drużynie możemy zrobić pod górkę. Wystartuje w meczu ligowym wtedy, kiedy będzie na to w 100% gotowy – stwierdził Kryjom.
