Innpro ROW Rybnik zgodnie z oczekiwaniami okazał się najsłabszym zespołem PGE Ekstraligi 2025. Po spadku nie zbudowano jednak drużyny, która miałaby się bić o awans. Ekspert uważa, iż może to być najsłabszy spadkowicz od lat.
W ostatnich latach spadkowicze z najwyższej klasy rozgrywkowej zapowiadali rychły powrót na salony, bądź znajdowali się w czołówce drugiego poziomu rozgrywkowego. Co ciekawe, nieprzerwanie od 2015 roku spadkowicz, rok później zajmował miejsce w górnej czwórce. Wiele wskazuje na to, iż w przyszłym sezonie ta seria może zostać przerwana. Skład Innpro ROW-u na papierze zdecydowanie odstaje od tych zmontowanych w Bydgoszczy, Krośnie, Ostrowie, Rzeszowie czy Poznaniu.
– To może być najsłabszy spadkowicz od lat. W minionym czasie drużyny, które spadały z PGE Ekstraligi, szykowały się do szybkiego powrotu. Chociażby Unia Leszno, która tylko rok gościła w niższej lidze. Wcześniej też tak było, iż zespoły spadające montowały skład na szybki powrót m.in. Falubaz Zielona Góra. Prezesi tych klubów zapowiadali rychły powrót. Tego brakuje w ROW-ie, jest cicho, bo z tym składem nie gwarantuje walki o awans, bo wiemy, iż są dużo mocniejsze zespoły – skomentował Jan Krzystyniak.
Żużel. Nie Polonia, Wilki ani Ostrovia?! Odważne słowa bohatera transferu! (WYWIAD)
Żużel. Unia Leszno zaskakuje! Głośne rozstanie w klubie!
W składzie Rekinów doszło do sporej rewolucji. Ze składu seniorskiego został jedynie Jesper Knudsen, który częściej siedział na ławce w ostatnim sezonie. Do Rybnika przyszli za to: Patryk Wojdyło, Jakub Jamróg, Wiktor Lampart i Jan Kvech. Nasz rozmówca uważa, iż w takim zestawieniu ROW będzie bił się o utrzymanie w Metalkas 2. Ekstralidze.
– Ci zawodnicy nie powalają na kolana, także można powiedzieć, iż Rybnik należy do najsłabszych zespołów Metalkas 2. Ekstraligi. Z bólem serca muszę powiedzieć, iż Polonia Piła również nie ma szans na walkę o dobre miejsce i powalczą o utrzymanie. W takiej samej sytuacji moim zdaniem jest ROW. Moim zdaniem walka o utrzymanie rozegra się pomiędzy tymi zespołami i Orłem Łódź – stwierdził ekspert.
Żużel. Kolejne ważne rozstanie w Stali Gorzów! Mówi o lojalności!
Żużel. Polonia i Orzeł skazane na pożarcie? „Powalczą o coś więcej”
Kto liderem zespołu?
Kandydatem do roli lidera wydaje się Jan Kvech, jednak Jan Krzystyniak nie uważa, żeby to było oczywiste. Jego zdaniem każdy może odpalić i być mocnym punktem drużyny, jednak nikogo nie można uznać za pewniaka.
– To są zawodnicy, którzy zostali pozyskani, bo kluby, w których startowali w minionym sezonie, się ich pozbywały. Można powiedzieć, iż to jest drużyna zmontowana z osób, które były najsłabszymi ogniwami. Trudno mi powiedzieć, kto tam może być liderem. Zawodnicy sami mówią, iż w dzisiejszym żużlu dużą rolę odgrywa przypadek. Wydaje mi się, iż w Rybniku na „dzień dobry” ciężko powiedzieć, kto będzie grał pierwsze skrzypce – zakończył.

13 godzin temu














