Asy i Cieniasy 7. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi

speedwaynews.pl 5 godzin temu

Metalkas 2. Ekstraliga właśnie dojechała do półmetka zmagań w rundzie zasadniczej. Poza spotkaniem w Poznaniu, które otworzyło nam tę serię zmagań, reszta meczów ułożyła się zgodnie z oczekiwaniem. Cała trójka faworytów, czyli Fogo Unia Leszno, Cellfast Wilki Krosno oraz Abramczyk Polonia Bydgoszcz nie pozostawiły żadnych złudzeń, niżej notowanym rywalom, nie pozwalając im zdobyć choćby 40 punktów. Nie oznacza to jednak, iż ta kolejka nie dostarczyła nieoczekiwanych bohaterów, a także spektakularnych zawodów od żużlowców, po których mało kto się tego spodziewał.

Oto nasza drużyna „Asów” i „Cieniasów” 7. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi. Obydwie drużyny zostały złożone zgodnie z ligowym regulaminem, czyli zawiera minimum dwóch polskich seniorów, dwóch krajowych młodzieżowców oraz zawodnika do lat 24.

Drużyna „Asów” 7. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi

Szymon Woźniak (Abramczyk Polonia Bydgoszcz)

32-latek w ostatnim czasie pokazuje, iż Metalkas 2. Ekstraliga to tylko chwilowy przystanek w jego karierze. Przeciwko Autona Unii Tarnów dowiózł do mety komplet punktów. Kapitan bydgoszczan w ostatnim czasie naprawdę imponuje formą – od trzech spotkań ligowych nikt nie przyjechał do mety przed nim. Jedyne punkty w tym okresie stracił wjeżdżając w taśmę w Ostrowie.

Benjamin Cook (Fogo Unia Leszno)

Jak wracać po kontuzji, to właśnie w taki sposób. W niedzielę przeciwko łodzianom wyglądał jakby nie miał żadnej przerwy. Dwanaście punktów w pięciu startach, odnosząc tylko dwie porażki z rywalami.

Ryan Douglas (Hunters PSŻ Poznań)

Kolejny bardzo solidny występ Australijczyka, który po raz kolejny był ojcem zwycięstwa „Skorpionów”. Podobnie jak Cook, dowiózł do mety aż dwanaście punktów. Douglas w tym sezonie na domowym torze pozostało lepszy niż w zeszłym sezonie. W trzech dotychczasowych spotkaniach zdobywał na nim średnio aż 2,5 punktu na bieg.

Tobiasz Musielak (Cellfast Wilki Krosno)

Stały bywalec naszego zestawienia, choć powrócił do niego po krótkiej przerwie. Po raz kolejny na domowym torze zrobił to co wychodzi mu najlepiej, czyli seryjnie wygrywał wyścigi. Aż cztery razy dojechał do mety na pierwszym miejscu, choć przytrafiła mu się jedna wpadka w postaci porażki 1-5.

Mathias Pollestad (Cellfast Wilki Krosno)

Młody Norweg notuje kapitalne wejście w sezon. Po raz drugi zapisał przy swoim koncie dwucyfrówkę z bonusami i po dwóch spotkaniach notuje średnią 2,000 punktu na bieg. Przeciwko Texom Stali Rzeszów zaprezentował się bardzo solidnie, zwłaszcza na początku spotkania. Dwie „trójki” na starcie pomogły Wilkom kontrolować przebieg rywalizacji niemal od samego początku. Choć odjechał na razie dopiero dwa spotkania, to wydaje się, iż ma wszystko, aby rzucić rękawicę Nazarowi Parnitsky’emu oraz Tomowi Brennanowi i być najlepszym zawodnikiem U24 w lidze.

Radosław Kowalski (Autona Unia Tarnów)

Kowalski jest mocno w cieniu innych rówieśników – Kacpra Manii, Maksymiliana Pawełczaka czy też Pawłą Sitka. 16-latek jednak coraz mocniej zaznacza swoją obecność na ligowych torach i pokazuje, iż Metalkas 2. Ekstraliga nie jest dla niego straszna. Kowalski ma za sobą bardzo udany weekend. W Bydgoszczy co prawda pokonywał tylko juniorów, jednak był w tych licznych pojedynkach bardzo skuteczny. Ostatecznie przy Sportowej dowiózł do mety aż osiem punktów.

Kacper Mania (Fogo Unia Leszno)

Dołączył do Pawła Sitka i jest kolejnym tegorocznym debiutantem, który zapisał przy swoim nazwisku komplet punktów. Co też ciekawe, po raz kolejny „ofiarą” był zespół z Łodzi. Mania w niedzielę był poza zasięgiem choćby dla łódzkich seniorów, a wisienką na torcie było zwycięstwo w biegu numer 15, który oddał mu Janusz Kołodziej.

Drużyna „Cieniasów” Metalkas 2. Ekstraligi

Timo Lahti (Autona Unia Tarnów)

33-latek nigdy nie był szczególnym fanem jazdy na bydgoskim torze, co też potwierdziło się w niedzielę. Fin ze szwedzką licencją dowiózł do mety tylko cztery punkty w pięciu biegach. Na dodatek jeden punkt dostał „za darmo” na defekcie Kaia Huckenbecka. Co jednak ciekawe, ma na rozkładzie Krzysztofa Buczkowskiego. Wydaje się, iż jednak tarnowscy kibice nie mają powodów do zmartwień. Poza tym meczem Lahti pokazuje, iż za jego sprawą Metalkas 2. Ekstraliga może pozostać w Tarnowie na dłużej.

Nicolai Klindt (Texom Stal Rzeszów)

Doświadczony Duńczyk zaliczył naprawdę imponujące wejście do drużyny, zdobywając komplet punktów w debiucie. Z każdym kolejnym meczem jednak jest coraz gorzej – nie tylko wizualnie, ale też punktowo. Osiem punktów w Tarnowie, siedem przeciwko leszczynianom, a w sobotę zaledwie cztery w Krośnie. Tak naprawdę zaliczył tego dnia tylko jeden udany bieg i nie może dziwić, iż nie tylko nie dostał szansy w biegu nominowanym, ale też został zmieniony jako rezerwa taktyczna.

Jakub Jamróg (Cellfast Wilki Krosno)

Występ totalnie do zapomnienia. Nieudany pierwszy bieg, a potem upadek w biegu numer pięć. Potem już nie dostał szansy wyjazdu na tor. To zdecydowanie nie był jego dzień.

Marcin Nowak (Texom Stal Rzeszów)

Kapitan „Żurawi” również ostatnio walczy z problemami. Po niezłym początku sezonu przyszła passa o wiele gorszych występów. Podobnie jak Jamróg, również i on po dwóch nieudanych biegach już nie wyjechał na tor.

Mateusz Bartkowiak (H. Skrzydlewska Orzeł Łódź)

Bardzo ciężkie jest dla niego wejście w wiek seniora. Tak naprawdę na palcach jednej ręki można policzyć udane biegi w jego wykonaniu. W Lesznie ponownie był tylko tłem dla rywali.

Seweryn Orgacki (H. Skrzydlewska Orzeł Łódź)

Można nieco ironicznie napisać, iż poczynił postęp, bo pierwszy raz na wyjeździe ukończył wszystkie biegi. W pierwszym biegu sezonu dowiózł do mety dwa punkty i tyle samo zdobył w kolejnych sześciu…meczach. Ze średnią 0,2 punktu na bieg jest zdecydowanie najgorszym zawodnikiem w lidze.

Franciszek Majewski (Texom Stal Rzeszów)

Bezpośrednio przed nim w klasyfikacji znajduje się zawodnik o którego Stal przed sezonem stoczyła zażartą walkę z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Majewski jednak kompletnie zawodzi jak do tej pory, a apogeum było spotkanie w Krośnie. 19-latek nie zdobył w nim żadnych punktów.

Kacper Mania, Antoni Mencel
Idź do oryginalnego materiału