
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Industrii Kielce wyraźnie przegrali z Füchse Berlin 32:37. Powody tak dotkliwej porażki próbował wytłumaczyć trener Żółto-Biało-Niebieskich, Talant Dujshebaev.
Szczególnie w pierwszej połowie spotkania „Lisy” były szybsze, skuteczniejsze i bardziej zdeterminowane od kielczan.
– Przede wszystkim wielkie brawa dla chłopaków za drugą połowę, bo powalczyli i udało się choćby zmniejszyć stratę do trzech bramek. Oczywiście z pierwszej części meczu jestem bardzo niezadowolony. 22 stracone gole to zdecydowanie za dużo. Wyglądało to bardzo podobnie jak w Lizbonie. To tylko moja odpowiedzialność. Zawodnicy robili to, o co prosiłem, a skoro nie wyszło, to znaczy, iż to moja wina – podkreśla Dujshebaev.
Szkoleniowiec przypomniał także, iż obecna Industria opiera się w dużej mierze na graczach, którzy dopiero zbierają doświadczenie:
– Patrzmy pozytywnie i nie gadajmy głupot. To nie jest ten sam zespół, co dwa czy trzy lata temu, ani ten z 2015 czy 2016 roku. Dajmy więc spokój porównaniom. jeżeli spojrzymy na skład – kto grał wtedy, a kto gra teraz – widać, iż mamy młodych, niedoświadczonych zawodników, którzy dopiero potrzebują obycia. W naszej lidze niestety tego nie zdobędą, więc korzystamy z tego, iż w Lidze Mistrzów mogą ogrywać się na rywalach z najwyższego poziomu – zaznacza trener.
Kolejne spotkanie kielczanie rozegrają już jutro (27 września). W Hali Legionów zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Mecz rozpocznie się o 18.
- INDUSTRIA KIELCE
- Liga Mistrzów
- TALANT DUJSHEBAEV