Pogłoski o powrocie federacji KSW do organizowania freakfightów krążyły po sieci od kilku tygodni. Największa federacja MMA w Europie swego czasu dość regularnie sięgała po takie zestawienia. Na ich galach walczyli m.in. Popek Monster oraz aktor Tomasz Oświeciński. Zresztą walka, która w dużej mierze przyczyniła się do popularyzacji KSW, czyli Mariusz Pudzianowski - Marcin Najman, też była freakiem, tylko w 2009 roku jeszcze takiego terminu nie używano. W ostatnich latach KSW jednak od tego odeszło. Co prawda podczas kwietniowej gali KSW 105 widzieliśmy starcie Pudzianowskiego z Eddiem Hallem, ale to był jednak połowiczny freakfight, bo "Pudziana" po tylu latach nie należy nazywać freakfighterem.
REKLAMA
Zobacz wideo Transfer Marcina Bułki upadł w ostatniej chwili! Wstrząsająca historia
KSW znów idzie we freak fighty
Tymczasem 20 grudnia na gali KSW 113 w Łodzi zobaczymy freak fight z prawdziwego zdarzenia. Federacja potwierdziła krążące od jakiegoś czasu plotki i ogłosiła, iż do klatki wejdą Adam "AJ" Josef oraz lekkoatleta Piotr Lisek. Ten pierwszy promuje zdrowy tryb życia, podejmując się różnych sportowych oraz wojskowych wyzwań fizycznych. Na Instagramie ma ponad 627 000 obserwujących. Lisek to z kolei czołowy polski tyczkarz, jeden z najlepszych w XXI wieku. Ma na koncie m.in. wicemistrzostwo świata z 2017 roku z Londynu. Wciąż jest zresztą aktywnym lekkoatletą. Na tegorocznych mistrzostwach świata w Tokio zajął 13. miejsce.
Utytułowany lekkoatleta vs influencer
Panowie spotkają się w catchweightcie z limitem 100 kilogramów. Walka odbędzie się w formule MMA i została zakontraktowana na trzy rundy po trzy minuty. Niedozwolone będą jednak łokcie w parterze. Obaj zawodnicy mają już na koncie walki freakfightowe. "AJ" stoczył po dwie walki dla Fame MMA oraz Clout MMA. Jego rekord to 2-2, a przegrał m.in. z byłym siatkarzem Zbigniewem Bartmanem. Lisek z kolei w 2023 roku na gali Fame Friday Arena 2 w Szczecinie rozbił w minutę Dariusza "Daro Lwa" Kaźmierczuka.
Tyczkarz zapytany przez portal WP SportoweFakty, dlaczego znów idzie w sporty walki, podkreślił, iż KSW samo się do niego zgłosiło, a im akurat odmawiać nie chciał. - To ja dostałem zaproszenie. A to jest KSW, takiej oferty się nie odrzuca. Walka w tej organizacji to na pewno jedna z rzeczy do odhaczenia na mojej liście celów. Regularnie trenuję sporty walki, chodzę sparować do chłopaków i tam łapie drugi oddech. Występ w Fame MMA może mi wyszedł mi trochę bokiem, gdybym od nich dostał ofertę, musiałbym się dłużej zastanowić. W przypadku KSW nie ma o tym mowy, bo tam chodzi o czysty sport, szacunek do rywala. To bardzo szanuję i doceniam - powiedział Lisek.
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU.

1 tydzień temu















