Rozpoczynamy marsz o Mistrzostwo!
W ubiegłym sezonie Bartosz Zmarzlik po raz piąty w swojej karierze zwyciężył w cyklu SGP. Wychowanek Stali Gorzów nie ma zamiaru zwalniać z tempa i jeżeli uda mu się to po raz szósty, to w klasyfikacji wszechczasów (licząc też erę przed Grand Prix) zrówna się z Ivanem Maugerem czy Tonym Rickardssonem, będąc z nimi ex aequo na pierwszym miejscu.
Jedziemy do Landshut
W poprzednich latach do inauguracji sezonu SGP dochodziło w Chorwacji. Teraz jednak lokalizację postanowiono zmienić i przenosimy się do Niemiec.
Landshut w zeszłym sezonie padło łupem Mikkela Michelsena. Patrząc na obecną formę Duńczyka, ten fakt nie zaskakuje, natomiast warto zaznaczyć, iż w zeszłym sezonie radził sobie znacznie gorzej (a przynajmniej jak do tej pory). Drugi był Zmarzlik, trzeci Holder i czwarty Kubera. A jak będzie teraz?
Aktualnie typując pretendentów do zwycięstwa w Landshut, w głównej mierze musimy opierać się na poprzednich statystykach SGP, dotychczasowych meczach Ekstraligowych i oczywiście aspektach wizualnych jazdy. Bo jak nie od dziś wiemy, punkty nie zawsze oddają faktyczny stan rzeczy.
Więc jeżeli by na tej średniej z PGE Ekstraligi polegać, to w Landshut powinien znowu wygrać Michelsen. Do tego dodamy fakt świetnej jazdy w zeszłym sezonie i mamy jednego z faworytów.
A oprócz Duńczyka? W tym gronie nie powinna nikogo dziwić obecność Bartosza Zmarzlika, bo w zasadzie od 2019 roku pojawia się z nim przy każdej rundzie. Oprócz niego bardzo mocny wydaje się jego kolega z drużyny, Dominik Kubera. Obaj Polacy w zeszłym sezonie w Landshut pojawili się w finale, a teraz mogą to powtórzyć.

Debiut Australijczyka w SGP
Brady Kurtz przed sobą ma pierwszy pełny sezon w cyklu Speedway Grand Prix. Jest jedynym debiutującym w stawce. W zawodach Grand Prix pojawił się tylko raz, w 2016 roku (miał 20 lat) w Melbourne. A od tamtego momentu cisza.
Kurtz do tej pory, nigdy nie błyszczał w Ekstralidze. W 2020 zszedł poziom niżej. Tam zaliczył jeden solidny i trzy bardzo dobre sezony. Natomiast przełomowy okazał się ten zeszłoroczny w Rybniku. Kurtz rozniósł Metalkas 2. Esktralige zapewniając Rybnikowi awans i będąc najskuteczniejszym żużlowcem w rozgrywkach. Później wygrał jeszcze GP Challange i w taki sposób, znajduje się tutaj.
Po nieudanym meczu w Toruniu Australijczyk wystrzelił jak z armaty. Komplet na Zieloną Górę, 16 punktów na Motor Lublin (Zmarzlik trzykrotnie za jego plecami). Oczywiście oba te spotkania były na własnym torze, ale taka prędkość nie bierze się znikąd.
Ciekawie będzie się obserwować tego zawodnika. Z pewnością często gościć będzie w półfinałach, ale jak to będzie z finałami i miejscami na podium? To wyjdzie w praniu.

Dzika Karta
Dzikusa na te zawody otrzymał zawodnik miejscowej drużyny, Erik Riss. Aktualnie ściga się w Krajowej Lidze Żużlowej, gdzie ma średnią 1,9 na bieg, więc na wróży to jakiś sukcesów w najbliższym turnieju. Do niego dołączają jako rezerwowi Kevin Wölbert i Valentin Grobauer (z numerami 17 i 18).
Lista startowa SGP w Landshut:
#95. Bartosz Zmarzlik (Polska)
#505. Robert Lambert (Wielka Brytania)
#66. Fredrik Lindgren (Szwecja)
#99. Dan Bewley (Wielka Brytania)
#54. Martin Vaculík (Słowacja)
#25. Jack Holder (Australia)
#155. Mikkel Michelsen (Dania)
#415. Dominik Kubera (Polska)
#29. Andrzej Lebiediew (Łotwa)
#46. Max Fricke (Australia)
#744. Kai Huckenbeck (Niemcy)
#201. Jan Kvěch (Czechy)
#69. Jason Doyle (Australia)
#105. Anders Thomsen (Dania)
#101. Brady Kurtz (Australia)
#16. Erik Riss (Niemcy)
#17. Kevin Wölbert (Niemcy)
#18. Valentin Grobauer (Niemcy)