W wygranym przez Falubaz meczu U24 Ekstraligi William Cairns dostał od sztabu szkoleniowego zielonogórskiej drużyny aż pięć startów. W każdym z nich miał jednak spore problemy i nie był w stanie sprostać nastolatkom z Gorzowa. Ostatecznie przy swoim nazwisku nie zapisał ani jednego punktu. Po spotkaniu porozmawialiśmy z obecnym w parku maszyn Gregiem Hancockiem, który prowadzi Cairnsa przez jego karierę.
– To dla Williama nowe wyzwanie i zdawał sobie sprawę, iż łatwo nie będzie. Od czegoś trzeba jednak zacząć. Teraz ma w swojej głowie wiele różnych myśli i wie, iż czeka go dużo analiz oraz pracy do wykonania. Ten mecz był dla niego czymś, czego po prostu musi doświadczyć i z czego powinien wyciągnąć jak najwięcej wniosków na przyszłość. Musi zrozumieć, iż jazda w Polsce to zupełnie co innego niż to, z czym mierzył się do tej pory. – podsumował debiut Cairnsa Greg Hancock.
Falubaz da mu kolejne szanse
Tor w Gorzowie nie był Cairnsowi całkowicie obcy, bo w okresie 2024 zdobył tu medal SGP3. Hancock podkreśla jednak, iż doświadczenia z jazdy – Teraz jeździ na 500cc, więc to było dla niego całkowicie odmienne doświadczenie względem zawodów na 250cc. Dzisiaj miał innych rywali, inne warunki torowe i przede wszystkim inny motocykl niż rok temu. Jest mu bardzo przykro, iż z debiutu nie udało się wycisnąć nic więcej, ale przed nim kolejne szanse. – powiedział czterokrotny indywidualny mistrz świata.
Po niedawnych szesnastych urodzinach młodego Brytyjczyka czeka wiele jazdy. Zacznie startować w barwach Poole Pirates (SGB Championship, czyli drugi poziom rozgrywkowy), ale będzie miał czas, by przylatywać do Polski na każdy mecz U24 Ekstraligi. – Plan jest taki, iż William będzie brał udział we wszystkich spotkaniach Falubazu tak długo, jak tylko będą go potrzebować w drużynie. Nie ograniczy się jednak tylko do uczestnictwa w zawodach, bowiem zamierza trenować razem z innymi zawodnikami drużyny.

