Tydzień temu podczas transmisji telewizyjnej Krzysztof Cegielski poinformował o ciężkiej kontuzji Daniela Kaczmarka i czekającej go rehabilitacji oraz walce o powrót do zdrowia. Zgodnie z zapowiedzią eksperta telewizji parę dni później ruszyła akcja pomocowa. Zostało podane specjalne konto, na które można wpłacać środki finansowe, aby pomóc Danielowi Kaczmarkowi. Czas jednak na kolejną szczytną inicjatywę!
Wielokrotnie na naszych pisaliśmy o tym, iż powinna w polskim żużlu powstać dedykowana tej dyscyplinie sportu fundacja, która na bieżąco zajmowałaby się zbieraniem środków i pomocą potrzebującym żużlowcom na wzór angielskiej BEN FUND. W myśl zasady lepiej zapobiegać aniżeli leczyć „pomocowe”. Poruszenie ma u nas niestety miejsce dopiero, kiedy na torze przytrafi się nieszczęście.
Żużel. Sroga kara za zadymę na meczu Falubaz-GKM! Jest decyzja!
Żużel. ROW zaskoczy w Lublinie? Ekspert typuje! 199 złotych z STS do zgarnięcia!
Warto podkreślić, iż Daniel Kaczmarek to nie tylko żużlowy zawodnik, ale i osoba, która nam, redakcji, nigdy nie odmówiła pomocy przy naszych akcjach pomocowych dla innych zawodników. Pomysł na to, aby Danielowi pomóc zwrotnie mieliśmy tylko jeden. Warto, aby kluby przekazały na leczenie zawodnika symboliczną złotówkę od każdego sprzedanego biletu podczas najbliższego meczu na swoim torze.
Jako pierwszy, bez chwili zastanowienia, na naszą propozycję przystał klub PSŻ Poznań, który 18 maja zmierzy się na własnym torze z zespołem Unii Leszno.
Żużel. Co z karierą Jasińskiego? Mówi o ofertach i pracy w tv!
Żużel. Pawlicki zachowuje spokój po świetnym występie. Wie, iż stać ich na wiele
– Daniela osobiście bardzo szanuję i cenię. Oczywiście jak najbardziej popieramy pomysł, aby pomóc w ten sposób i każda złotówka od sprzedanego biletu na mecz z Unią Leszno trafi na konto Daniela. Wszyscy jesteśmy żużlową rodziną i warto, aby w tak trudnych momentach wspierać się w każdy możliwy sposób. Taki sposób pomocy to kolejna „cegiełka” przeznaczona na powrót do zdrowia dla Daniela. Jako prezes klubu apeluję również o to, aby każdy klub poszedł naszym śladem. Kwota jest symboliczna, ale sumarycznie może dać sporo jeżeli inne kluby pomysł zaaprobują, a wierzę, iż żaden z kolegów prezesów nie odmówi – mówi nam prezes klubu Jakub Kozaczyk.
– Ze swojej strony, jako redakcja, mamy pewien dług wdzięczności dla Daniela, który przez wiele lat był tym zawodnikiem, który sam po sezonie oferował swoją pomoc przy licytacjach na pomoc byłym zawodnikom. Bardzo się cieszymy, iż klub ze stolicy Wielkopolski jako pierwszy zaakceptował nasz pomysł i mamy nadzieję, iż po przeczytaniu artykułu dołączą do niego następne. Złotówka – może powiedzieć czy napisać w komentarzu hejter X – to niewiele, ale nie o to tu chodzi. Chodzi o kolejny sposób pomocy Danielowi i pokazanie solidarności zespołów ligowych. jeżeli każdy gospodarz kolejnego meczu na własnym torze włączy się w akcję #JedziemydlaDaniela to na konto zawodnika może trafić pokaźna kwota, a symboliczna złotówka od biletu nie nadwyręży ich budżetów. Dlatego apelujemy o dołączanie się kolejnych klubów i komunikowanie tego w swoich mediach społecznościowych i z góry im za to dziękujemy – mówi menadżer portalu Łukasz Malaka.