Do tarć między Lewandowskim, a Kołodziejem dochodziło przez wiele tygodni. W końcu na naszych łamach szef firmy Autona oznajmił, iż zaprzestaje współpracy z klubem. Artur Lewandowski z kolei w rozmowie z serwisem tarnow.naszemiasto.pl zaznaczył, iż nigdy nie pokazano mu umowy na sponsoring tytularny.
Żużel. Apel do prezydenta ws. Unii Tarnów! Jest odpowiedź! Będzie ratunek? – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Wilki pójdą po Ekstraligę? Duże transfery na horyzoncie! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Co z przyszłością Hampela? „Nie widzę go w Ekstralidze” – PoBandzie – Portal Sportowy
Panowie wymienili się też mocnymi wypowiedziami w sobotnie popołudnie na łamach WP Sportowe Fakty. Artur Lewandowski po nazwaniu go złodziejem stwierdził, iż chętnie pozwie za to sponsora do sądu. Krzysztof Kołodziej postanowił udzielić wywiadu także naszemu portalowi i przedstawić jak kolejne wydarzenia wyglądały z jego perspektywy.
Panie Krzysztofie, wokół Unii Tarnów jest w tej chwili bardzo gorąco. Zacznijmy może od historii, od której znów zrobiło się głośno o problemach w Unii, czyli Pana deklaracji o zaprzestaniu współpracy z klubem. Dlaczego Pan się na to zdecydował?
Powiem tak, iż ja się nie wycofałem ze wspierania Unii. To mnie wycofał Artur Lewandowski. Zwolnił prezesa, wziął swoje udziały i zablokował moją pomoc klubowi. W tamtym roku wydałem pół miliona, w tym też włożyłem mnóstwo pieniędzy. Gdyby nie działania Lewandowskiego, to dalej bym pomagał. Lewandowski mnie w tym wstrzymał.
Jak zatem te płatności do zawodników wyglądały? W poprzednim roku przedstawiano Pana jako osobę bez której tej licencji nie udałoby się klubowi dostać.
W tamtym roku zapłaciłem wszystkich zawodników, w tym roku płaciłem do maja. Potem zostałem zablokowany. A dodam jeszcze, iż Lewandowski to jest „rzezimieszek”, który w ogóle się nie zna na żużlu. Ja pochodzę z Tarnowa, od lat chodzę na żużel, znam się na tym sporcie. Wiem o nim naprawdę dużo. Chodziłem do szkoły z Jackiem Rempałą, śledziłem przez lata wszystkie sukcesy Unii. A on jest gościem z Krakowa. O żużlu nie wie nic.
Po tej pomocy w otrzymaniu licencji mocno zabolało Pana to, iż nie chciano Pana dopuścić do grona udziałowców?
Oni nie chcieli mi dać choćby jednego udziału. Obiecywali, obiecywali. Przede wszystkim Lewandowski. Jak był mecz z Poznaniem, który się skończył wynikiem 45:45, to on po 11. biegu poszedł do kasy i wziął 180 tysięcy i potem go już nie było.
Szokująca jest też historia, którą Pan opowiedział o pożyczce i wpłacie na klubowe konto. Dokonał Pan jej wraz z Kamilem Góralem.
Pojechaliśmy z Kamilem wpłacić pieniądze do banku. Moje prywatne pieniądze były wpłacane na klubowe konto. To było robione na szybko, słyszałem: „pożycz, poratuj”. Wsiedliśmy w samochód, pojechaliśmy z Nowego Sącza do Tarnowa. Wpłacaliśmy tam ponad 400 tysięcy na konto, a wpłacającym był Kamil Góral. Mieli mi to oddać, a Lewandowski mnie zablokował. Prawdą jest, iż Kamil mi przywiózł 50 tysięcy, a z kasy klubowej oddano mi jeszcze 17 tysięcy.
Jak to zatem było z tą umową na sponsoring tytularny, bo tu też jest wiele niejasności.
Umowy nie było, bo zwodzili mnie z tym, tak jak z udziałami. Można to potwierdzić w rozmowie z Danielem Bałutem, innym udziałowcem. Od grudnia prosiłem o udziały. Były kolejne problemy i w końcu tej umowy też nie było.
Był Pan na kevlarach, na bandach i innych materiałach reklamowych. Potrafi Pan oszacować ile włożył do klubu?
Już mówię, to będzie… 1,5 miliona złotych. Dodam, iż to środki moje prywatne. W tamtym roku ten klub uratowałem, zapłaciłem zawodników, chociażby Davida Bellego, który poszedł do Rzeszowa. Było opłacone co do złotówki, inaczej nie byłoby w ogóle licencji i jazdy w Metalkas 2. Ekstralidze. Do tego dochodziły jeszcze inne tematy.
Jakie konkretnie?
Państwo choćby nie wiedzą ile ja czasu poświęciłem przy remoncie stadionu. To nie było takie proste, żeby dostarczyć prąd i wszystko doprowadzić do odpowiednich warunków. Remont trwał 30 dni. Ja tam byłem praktycznie codziennie, dojeżdżałem z Nowego Sącza. Rozmawiałem z wszystkimi, którzy przy tym pracowali. Lewandowski choćby nie pojawiał się wtedy na stadionie. Były jeszcze inne rzeczy. Kupowałem kevlary, do tego sponsoruję Janka Heleniaka.
Nie wyleczył się Pan z żużla przez to wszystko, co dzieję się w ostatnim czasie?
Nie. Jestem w stałym kontakcie z grupą, która wydała oświadczenie, czyli Danielem Bałutem oraz Wiesławem Frysem. Chcę pomóc Unii, ale nie Lewandowskiemu!
To na koniec zadam Panu takie pytanie, które zadają sobie chyba wszyscy w Tarnowie. Czy Unia dojedzie do końca sezonu?
Moim zdaniem Unia nie dokończy sezonu, bo Lewandowski zablokuje wszystko. Możemy to wszystko ogarnąć, ale sytuacja jest, jaka jest. W spółce nie ma prezesa, a Lewandowski nie dopuści nikogo. Tak, jak to robił ze mną od grudnia.
Dziękuję za rozmowę i życzę unormowania sytuacji wokół Unii Tarnów.
Dziękuję również.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA