Francuzi nie mają litości dla Messiego po meczu z PSG. Wytknęli mu jedną rzecz

5 godzin temu
Przygoda Interu Miami z Klubowymi Mistrzostwami Świata dobiegła końca. W niedzielny wieczór drużyna Leo Messiego przegrała aż 0:4 z jego byłym pracodawcą PSG. Nic więc dziwnego, iż we Francji głośno jest o tak druzgocącej klęsce Argentyńczyka. Ba, dziennikarze "L'Equipe" mocno wypunktowali 38-latka, nieco drwiąc z jego postawy w tym spotkaniu. Zresztą, oberwało się całej ekipie z USA.
"Dwa lata po odejściu z PSG Leo Messi zmierzył się z tym klubem w 1/8 finału Klubowych Mistrzostw Świata. Jego Inter Miami nie był w tym starciu żadnym faworytem, ale tego, co wydarzyło się w pierwszej połowie tego spotkania, nie mógł spodziewać się sam Argentyńczyk" - pisał Jakub Trochimowicz ze Sport.pl. I faktycznie, amerykański zespół został praktycznie zmiażdżony w pierwszych 45 minutach. Dowód? Bramki Joao Nevesa, Tomasa Avilesa i Achrafa Hakimiego, które zaowocowały prowadzeniem 4:0. Po przerwie więcej goli nie padło. Na żadną bramkę Interu nie było stać, mimo iż miał w szeregach jedną z największych gwiazd futbolu - wspomnianego Messiego.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o Ewie Pajor: Jest wspaniała, ale nie zapominajmy o reszcie zawodniczek


Francuzi przejechali się po Leo Messim. "To nie pierwszy raz"
Kibice liczyli, iż Argentyńczyk da znać o swoim geniuszu. Ale tak finalnie się nie stało. Spędził na murawie pełne 90 minut, ale gola nie strzelił. Ba, dość mocno skrytykowały go... francuskie media. Uwagę na to zwrócili choćby w Argentynie. "Bardzo surowo o Messim. (...) Media przyjęły drwiący ton, wypowiadając się o zawodniku z numerem 10" - stwierdzili dziennikarze elgrafico.com.ar, przytaczając poszczególnie fragmenty artykułu "L'Equipe". A co takiego na temat 38-latka miała do powiedzenia francuska gazeta? "To naprawdę nie był jego dzień" - pisała.


Nie spodobał jej się szczególnie jeden aspekt występu Argentyńczyka. "To nie pierwszy raz, kiedy widzimy go spacerującego, podczas gdy zawodnicy PSG biegają. Kontrast był szczególnie widoczny w pierwszej odsłonie" - zaczęli ironicznie, nieco drwiąc z woli walki i zaangażowania piłkarza, na co narzekali choćby wtedy, gdy grał dla francuskiego zespołu. Po chwili jednak docenili Messiego, podkreślając, iż wykonał kilka ciekawych zagrań. "W kolejnych minutach nieco przygasł. Drużyna grała tak słabo, iż jego błyski nie mogły zrobić różnicy. Ale odrobina magii, choćby w zwolnionym tempie, znów się pojawiła, wraz ze wspaniałym podaniem do Luisa Suareza (...) czy Jordiego Alby, a także pierwszym strzałem na bramkę, oczywiście lewą nogą, bez większych problemów dla Donnarummy" - czytamy.
Francuzi zadrwili z całego Interu
Tak, jak pisaliśmy wyżej, francuska gazeta zakpiła z Messiego, ale nie tylko Argentyńczykowi się oberwało. Dostało się też Interowi Miami. "Nie jest pewne, czy w ogóle doszło do tego spotkania, ale jest niemal pewne, iż na boisku była tylko jedna ekipa" - ironizowali dziennikarze. Ba, w kolejnych fragmentach wskazali, iż Inter dostał się na KMŚ tylko dzięki Messiemu.
Zobacz też: Osiem kobiet na jachcie. Wiadomo, ile Yamal zapłacił za jeden dzień.


Dla drużyny z Miami przygoda z turniejem już dobiegła końca. W fazie grupowej odniosła jedno zwycięstwo i dwa remisy, ale to wystarczyło, by zameldować się w 1/8 finału. Tam dostała lekcję futbolu od PSG. niedługo Inter wróci do rywalizacji w MLS. Ma cztery kolejki do nadrobienia. w tej chwili plasuje się na szóstej lokacie w Konferencji Wschodniej, tracąc 11 punktów do lidera Philadelphii Union. Kolejny mecz zagra 6 lipca, a rywalem będzie CF Montreal.
Idź do oryginalnego materiału