Półfinał PGE Ekstraligi Krzysztof Lewandowski oglądał z parku maszyn. Złośliwi powiedzą, iż się przyzwyczaił do takiego stanu rzeczy. Piotr Baron stawia na duet Antoni Kawczyński – Mikołaj Duchiński i znajdziemy co najmniej kilka argumentów za stwierdzeniem, iż wybiera słusznie. Kibice również chcą, by Apator rozwijał utalentowanych nastolatków. „Lewy” zapewnił nas, iż w każdej chwili może wejść do drużyny i pomóc w walce o medale.
– Jestem gotowy pod względem sprzętowym i mentalnym – podkreślił zawodnik PRES Toruń.
– Nie mam żalu do nikogo. Gdybym był szybszy i jechał cudownie, to bym nie wypadł ze składu. Wiadomo, iż chciałbym jeszcze odjechać wyścig w PGE Ekstralidze, chociaż jeden. Jestem przygotowany – powiedział Lewandowski po meczu półfinałowym.
Najpierw Apator, potem Orzeł Łódź?
Co dalej z Krzysztofem Lewandowskim? Naturalnym ruchem wydawałby się transfer do Krajowej Ligi Żużlowej lub Metalkas 2. Ekstraligi. Wszystko wskazuje na to, iż „Lewy” podchodzi do sprawy ambitnie. W kontekście transferu tego zawodnika mówi się chociażby o Orle Łódź i Polonii Piła. Sam zainteresowany szczerze wypowiedział się w tym temacie.
– Chciałbym się rozwijać w Ekstralidze, ale jak widać ciężko jest, bym dostał szansę pokazania się na torze. Myślę o przejściu do innego klubu. Jazda w niższej lidze – to wygląda dla mnie korzystnie. Zakładam, iż to najmądrzejsze rozwiązanie. Nie będę teraz mówił o konkretnym klubie. Raczej będę odchodził z Torunia, ale może nie chciałbym zdradzać dokąd – powiedział nam Lewandowski.
Przejście do łódzkiego Orła wielu odebrałoby jako rzucenie się na głęboką wodę. Wiemy doskonale, iż w klubie wciąż wiele do powiedzenia ma Witold Skrzydlewski, a ten nie zwykł oszczędzać żadnego z zawodników. Być może taka „terapia szokowa” zdziała cuda i zobaczymy jeszcze najlepszą możliwą wersję 20-letniego w tej chwili zawodnika.
